Jeden z wysokich rangą informatorów powiedział, że Wielka Brytania "bez wątpienia" podpisze się pod propozycją sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, zwaną "haskim planem inwestycyjnym". Jego przyjęcie przez Zjednoczone Królestwo oznaczałoby realny wzrost wydatków o ok. 30 mld funtów w porównaniu z aktualnym planem rządu Partii Pracy.

Do tej pory brytyjski premier Keir Starmer zgodził się zwiększyć wydatki na obronę z obecnych 2,33 proc. PKB do 2,5 proc. do 2027 r. i do 3 proc. w następnej kadencji parlamentu.

Rutte w ubiegłym tygodniu wyraził oczekiwanie, że podczas szczytu w Hadze, który odbędzie się od 24 do 26 czerwca, członkowie sojuszu zgodzą się na szeroko pojęty cel wydatków na obronę w wysokości 5 proc. PKB. To może oznaczać, że brytyjski rząd będzie także zmuszony przeznaczyć kolejne 1,5 proc. PKB na obszary związane z obronnością, takie jak agencje szpiegowskie, cyberbezpieczeństwo i infrastruktura wojskowa.

Według brytyjskich mediów, znaczne zwiększenie wydatków na obronę musiałoby zostać sfinansowane z oszczędności budżetowych lub z wyższych podatków. Starmer w poniedziałek nie wykluczył dalszych cięć w budżecie przeznaczonym na pomoc zagraniczną, choć prognozuje się, że do 2027 r. wartość ta wyniesie zaledwie 0,3 proc. PKB. Oznacza to, że dodatkowe fundusze musiałyby pochodzić z innych źródeł.