W środę wieczorem amerykański Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) ogłosił swoją decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Dwunastu głosujących członków instytucji kształtującej koszt pieniądza w Stanach Zjednoczonych znajdowało się pod silną presją ze strony administracji Donalda Trumpa, żeby dokonać pierwszej w tym roku obniżki.
Inflacja w USA może wzrosnąć
Amerykańska gospodarka wytraca impet – roczne tempo wzrostu PKB obniżyło się z 3 proc. w II kwartale 2024 r. do 2 proc. w pierwszych miesiącach 2025 r. Ekonomiści zgodnie prognozują, że wprowadzone przez Donalda Trumpa na początku kwietnia cła na większość importowanych do USA towarów przyczynią się do kontynuacji spowolnienia.
– Stopy procentowe na świecie znajdują się w trendzie spadkowym, a największy wpływ na to ma relatywnie słaba koniunktura. Niektóre banki centralne zdecydowały się na przerwę w cyklu obniżek, ze względu na niepewność związaną z rosnącymi cłami, które mogą przejściowo podwyższyć wskaźniki inflacji – mówi Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
Niepewność odnosząca się do przyszłej inflacji dotyczy przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. W wojnie na cła to USA są agresorem wobec niemal całego świata i najsilniej odczują konsekwencje swojej polityki. Wprawdzie ostatni odczyt pokazał spadek tempa wzrostu cen konsumpcyjnych do 2,4 proc., ale inne miary – na przykład wskaźnik PCE za I kwartał 2025 roku, który podniósł się z 2,3 do 3,7 proc. – zasygnalizowały, że presja inflacyjna narasta. Amerykańskie firmy specjalizujące się w sprzedaży detalicznej, takie jak Walmart czy Target, ostrzegają przed zakłóceniami w łańcuchach dostaw i możliwymi pustymi półkami w sklepach w najbliższych tygodniach. Dlatego wiele wskazuje na to, że FOMC do zatrzymanego w grudniu cyklu obniżek stóp procentowych powróci w drugiej połowie roku, gdy decydenci będą mieli większą jasność, jak cła oddziałują na amerykańską gospodarkę.
EBC może dalej ciąć stopy
Nieco inaczej wyglądają perspektywy polityki monetarnej w strefie euro. W kwietniu Europejski Bank Centralny dokonał siódmej obniżki stóp w ramach cyklu zapoczątkowanego w czerwcu zeszłego roku. Wszystko wskazuje na to, że na kolejnych posiedzeniach EBC w dalszym ciągu będzie łagodził politykę monetarną.
– Dla amerykańskiej gospodarki cła oznaczają zarówno spadek popytu, jak i wzrost cen. W przypadku strefy euro groźby podwyższonej inflacji raczej nie ma, jest za to ryzyko spowolnienia wzrostu – mówi Mazurek.
Strefa euro znajduje się w innym punkcie cyklu niż Stany Zjednoczone. W USA gospodarka hamuje, na obszarze wspólnej waluty koniunktura stopniowo się odradza, po dwóch latach stagnacji. Roczne tempo wzrostu PKB zwiększyło się z 0 proc. w III kwartale 2023 roku do 1,2 proc. na początku 2025 roku, w czym mają swój udział także obniżki stóp procentowych. Część ekonomistów zwraca uwagę, że amerykańskie cła mogą zwiększyć podaż dóbr na rynku europejskim, ograniczając tym samym tempo wzrostu cen. Inflacja nie powinna być dla EBC przeszkodą w dalszym łagodzeniu polityki monetarnej.
Japonia w przeciwnym trendzie
Podobnie jak FOMC, także Ludowy Bank Chin zatrzymał cykl obniżek stóp procentowych. Chińskie władze traktują politykę monetarną jako jedno z narzędzi, których zamierzają użyć, żeby złagodzić negatywny wpływ ceł na gospodarkę. Od początku kadencji Donald Trump podniósł cła na towary importowane z Chin o 145 pkt proc., na co Chiny odpowiedziały 125-proc. taryfami odwetowymi. W weekend w Szwajcarii obydwie strony mają rozmawiać na temat deeskalacji konfliktu, który przy obecnym poziomie barier prowadzi do zaniku wzajemnej wymiany handlowej. Wynik rozmów zdecyduje o tym, jak duża będzie skala pomocy ze strony władz dla chińskiej gospodarki. Eksperci są przekonani, że Ludowy Bank Chin będzie obniżał stopy w tym roku, szczególnie że nie musi przejmować się inflacją.
Wbrew globalnej tendencji do obniżek stóp działa Bank Japonii (BOJ). Decyzje podejmowane przez tę instytucję są o tyle ważne, że przez lata Japonia, za sprawą wyjątkowo łagodnej polityki monetarnej, była dostarczycielem płynności dla globalnych rynków finansowych. Pod koniec lipca zeszłego roku BOJ niespodziewanie podniósł podstawową stopę procentową z 0,10 do 0,25 proc., doprowadzając do gwałtownej, ale krótkotrwałej wyprzedaży na rynkach akcji i dużych wahań cen walut.
- W Japonii stopy procentowe poszły w górę dużo później niż w innych państwach. To dość szczególny przypadek. Nie sądzę jednak, żeby tamtejszy bank centralny zbyt długo kontynuował cykl zacieśniania polityki monetarnej. Działania te nie powinny też mieć istotnego wpływu na rynki finansowe – ocenia Marcin Mazurek. ©℗