Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przytoczyła podczas wtorkowego briefingu prasowego liczbę otrzymanych przez USA ofert jako przykład sukcesu podejścia prezydenta Trumpa do ceł i tego, że sprawy idą w dobrym kierunku. Sugerowała przy tym, że mimo sceptycyzmu ekspertów administracji uda się zawrzeć porozumienia handlowe przed wygaśnięciem zawieszenia części ceł - do 9 lipca.

Rzeczniczka przekazała też dziennikarzom wiadomość od prezydenta Trumpa o tym, że "przygotowuje grunt" pod zawarcie umowy z Chinami, i wyraziła nadzieję, że niebawem mocarstwa porozumieją się i obniżą wynoszące 145 i 125 proc. cła. "Czujemy, że wszyscy zainteresowani chcą, by doszło do porozumienia, więc piłka toczy we właściwym kierunku" - powiedziała.

Wcześniej Bloomberg doniósł, że szef resortu finansów Scott Bessent powiedział na zamkniętej konferencji zorganizowanej przez bank JP Morgan, że spodziewa się, iż negocjacje z Chinami będą "mordęgą". Jednocześnie miał ocenić, że nikt nie uważa, by obecny stan rzeczy i astronomiczne cła można było utrzymać przez dłuższy czas. Miał również powiedzieć, że intencją USA nie jest "decoupling", czyli zerwanie powiązań gospodarczych z ChRL, choć obecny poziom ceł stanowi de facto embargo na produkty z Chin.