70-letni Biesieda został wysłany na drugie spotkanie z Amerykanami, które odbyło się 24 marca w Rijadzie. Delegacja Stanów Zjednoczonych prowadziła wówczas wahadłowe rozmowy z Rosjanami i Ukraińcami, choć skrupulatnie dbano jednocześnie, by przedstawiciele wojujących stron nie natknęli się na siebie. Pojawienie się Biesiedy w Arabii Saudyjskiej było niespodzianką. W 2024 r. generał stracił stanowisko szefa V służby Federalnej Służby Bezpieczeństwa i od tej pory sprawował jedynie funkcję doradcy dyrektora FSB. Zmianę powszechnie interpretowano jako miękkie lądowanie przed emeryturą i spełnienie zasady, że Władimir Putin, sam wywodzący się ze służb, nie porzuca wieloletnich bezpieczniaków niezależnie od tego, jak wielką klęskę ponieśli. Biesieda tymczasem miał za co ponieść odpowiedzialność.

Biesieda już raz oszukał Putina

V służba FSB odpowiadała za wywiad i operacje wpływu w państwach powstałych na gruzach Związku Radzieckiego. W ten sposób Moskwa pod koniec lat 90., gdy Putin został dyrektorem FSB, obeszła własne zobowiązanie do nieszpiegowania sojuszników. Zakaz, obowiązujący od 1992 r. członków Wspólnoty Niepodległych Państw, formalnie dotyczył tylko wywiadu w postaci Służby Wywiadu Zewnętrznego, a nie FSB. V służba, którą Biesieda kierował nieprzerwanie w latach 2009–2024, interesowała się zwłaszcza Ukrainą. Generał osobiście przyleciał do Kijowa, gdy w lutym 2014 r. chwiała się władza Wiktora Janukowycza. To on odpowiadał za promocję prorosyjskich ugrupowań nad Dnieprem w latach późniejszych, za finansowanie i budowę rosyjskiej piątej kolumny skupionej wokół Wiktora Medwedczuka i za przekonywanie w Moskwie, że ukraiński opór wobec planowanej inwazji będzie nieznaczny. Według tej narracji Ukraińcy mieli witać rosyjskie wojska z otwartymi rękoma.

Gdy w 2022 r. stało się oczywiste, że Ukraińcy stawiają opór nawet w regionach w znacznej mierze rosyjskojęzycznych, a Medwedczuk niczego nie zbudował, za to rozkradł gros pieniędzy otrzymanych z Rosji, Biesieda popadł w niełaskę. Mający zwykle dobre informacje ze służb dziennikarze Irina Borogan i Andriej Sołdatow twierdzili nawet, że trafił do aresztu za przesyłanie na Kreml niewiarygodnych danych wywiadowczych. Biesieda nigdy nie był osobą publiczną i oficjalne media nie zwykły wymieniać jego nazwiska. Niedługo po rewelacjach Borogan i Sołdatowa Kreml w swoim stylu je jednak zdementował, pozwalając oficerowi na wygłoszenie mowy na pogrzebie generała Nikołaja Leonowa, weterana radzieckiego wywiadu. Biesieda opowiadał wówczas, że poznał zmarłego w latach 90. podczas służby na Kubie. – Plotki o mojej dymisji są znacznie przesadzone – miał powiedzieć podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami amerykańskiego wywiadu w 2022 r., twierdzi „The Wall Street Journal”.

Biesieda negocjował uwolnienie Pabla Gonzáleza

Amerykański dziennik podaje, że Biesieda stał się jednym z ważniejszych przedstawicieli Kremla kształtujących strategię negocjacyjną. Gazeta pisze, że „Baron”, jak nazywa go Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA), jeszcze latem 2024 r., a więc za prezydentury Joego Bidena, był zaangażowany w tajne rozmowy z Waszyngtonem. „Co kilka tygodni spotykał się z reprezentantami CIA w hotelach na Bliskim Wschodzie, rezerwując pokoje na fałszywe nazwisko”. To właśnie z Biesiedą wynegocjowano największą w postzimnowojennej historii wymianę jeńców, która odbyła się 1 sierpnia 2024 r. Rosjanie uwolnili wtedy 24 więźniów, w tym dziennikarza „WSJ” Evana Gershkovicha oraz znanych opozycjonistów Ilję Jaszyna i Władimira Kara-Murzę, w zamian odzyskując szereg nielegałów, czyli współpracowników służb udających normalne życie na Zachodzie pod zmienioną tożsamością. W wymianie wzięła udział również Polska, oddając na prośbę Białego Domu oskarżonego o szpiegostwo Pabla Gonzáleza vel Pawła Rubcowa.

W sobotnim wydaniu dziennik napisał, że już wówczas wiedział o udziale Biesiedy w rokowaniach, ale nie ujawnił jego działań na prośbę administracji Bidena, która twierdziła, że zdemaskowanie generała mogłoby „wysadzić w powietrze jedyny pozostały kanał wojennej komunikacji z Kremlem i zaszkodzić rozmowom o uwolnieniu Amerykanów”. Dyplomaci i przedstawiciele wywiadu, których odpytał „WSJ”, wskazują przy tym, że zaangażowanie Biesiedy w proces negocjacyjny wskazuje, że „Putin pozostaje przywiązany do zadania wzięcia Ukrainy pod pełną kontrolę polityczną”. W 2023 r. „Ukrajinśka prawda” zadała szefowi tamtejszego wywiadu wojskowego Kyryłowi Budanowowi pytanie o to, kto jest najgroźniejszym przeciwnikiem wśród rosyjskich oficerów. – Nie jestem gotowy na odpowiedź, ale istnieje człowiek, który zawsze sprawiał Ukrainie kłopoty. To generał Biesieda, człowiek sprawiający duże problemy – odparł szef Głównego Zarządu Wywiadu.

Budanow: Biesieda zawsze sprawiał kłopoty Ukrainie

Generał Budanow przyznał wtedy, że „Biesieda został na pewien czas odsunięty od wykonywania obowiązków, ale potem wszystko się ułożyło”. Zapytany, czym się konkretnie zajmuje, odparł, że „aktywnymi operacjami na terytorium Ukrainy”. – FSB pracuje przede wszystkim z cywilami, politykami, biznesmenami itd. – opisywał. – Wywiad agenturalny został rozbity, ale wywiad radioelektroniczny i cybernetyczny znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Powiedziałbym, że na maksymalnie wysokim – dodał. „WSJ” twierdzi, że Biesieda ma „bezpośredni kontakt” z Putinem, a w rozmowach z CIA nie przypominał „aparatczyków z FSB”, był ciepły i dowcipny, rozdawał prezenty nawiązujące do radzieckiej historii, w zamian otrzymując butelkę amerykańskiego burbona. Z informacji, do których dotarł amerykański dziennik, wynika też, że generał trafił do radzieckich służb jeszcze w latach 70., zajmował się tematyką amerykańską, a ze służby na Kubie przywiózł zamiłowanie do cygar. Mówi po angielsku i hiszpańsku. ©℗