Wzrost cen akcji i obligacji oraz 11-proc. spadek kursu peso to poniedziałkowe efekty porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, w ramach którego Fundusz zgodził się na zwiększenie pożyczek dla Argentyny o równowartość 20 mld dol., z czego ponad połowa ma być uruchomiona w tym tygodniu, być może już we wtorek.
Oficjalny kurs peso spadł do poziomu kursu "równoległego"
Warunkiem umowy z MFW było uwolnienie kursu peso. Dotąd obowiązywała tzw. pełzająca dewalucja. Kurs oficjalny doszedł do 1075 peso za dolara. Kurs na wolnym ("równoległym") rynku przekraczał 1,2 tys. peso. Od poniedziałku notowania mogą się wahać w przedziale od 1 tys. do 1,4 tys. peso za dolara. Przedział co miesiąc ma być rozszerzany o 1 proc. w obie strony. Pierwszego dnia wolnego handlu kurs dolara znalazł się na poziomie 1,2 tys. peso.
„Do priorytetów polityki należeć będzie utrzymanie silnej kotwicy fiskalnej, przejście na bardziej stabilny system pieniężny i walutowy, charakteryzujący się większą elastycznością kursu walutowego, a także wdrażanie reform mających na celu zwiększenie produktywności, konkurencyjności i wzrostu gospodarczego” – podano w komunikacie MFW.
Oprócz MFW Argentynę zasilą pożyczkami również Bank Światowy, którego wsparcie ma wynieść 12 mld dol., oraz Międzyamerykański Bank Rozwoju z zaangażowaniem w wysokości 10 mld dol.
Argentyna rezygnuje z ograniczeń w przepływie kapitału
W zamian za wsparcie rząd w Buenos Aires zgodził się również na złagodzenie obowiązujących od kilku lat ograniczeń w przepływie kapitału. Ułatwienia objęły zarówno eksporterów, których zagraniczna sprzedaż zasilała kraj w dewizy, jak i importerów, potrzebujących twardych walut do realizowania płatności zagranicznych. Restrykcje zmniejszono w stosunku do osób fizycznych (zniesiony został limit kupna walut na poziomie 200 dol.; ograniczono podatek od zakupu walut obcych) i firm (inwestorzy bezpośredni będą mieć możliwość zakupu dewiz w celu transferu zysków wypracowanych przez argentyńskie spółki córki, ale będzie to dotyczyło zysków uzyskanych począwszy od bieżącego roku).
„Bank Centralny Republiki Argentyńskiej rozpoczyna trzecią fazę programu gospodarczego, który rozpoczął się 10 grudnia 2023 r.” – ogłoszono.
Zniesienie ograniczeń w przepływie kapitału i uwolnienie kursu jest postrzegane jako krok w kierunku odzyskania zaufania zagranicznych inwestorów i powrotu na międzynarodowe rynki kapitałowe, do których dziś kraj nie ma dostępu m.in. z uwagi na niespłacanie wcześniejszych zobowiązań.
"Cięcia piłą łańcuchową" Mileia wywołują protesty
Od niespełna półtora roku Argentyną rządzi prezydent Javier Milei. Jego celem jest przywrócenie równowagi w gospodarce. W marcu 12-miesięczna inflacja wyniosła niespełna 56 proc. Była najmniejsza od trzech lat. Po sześciu kwartałach spadku produktu krajowego brutto w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku pojawił się niewielki wzrost, a w styczniu (to ostatnie dostępne dane) indeks aktywności ekonomicznej wskazywał na 6,5-proc. wzrost w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku. Rząd stara się o zrównoważony budżet, co oznaczało zwolnienie dziesiątek tysięcy ludzi z administracji państwowej oraz zamrożenie świadczeń społecznych.
Przeciwko „cięciom piłą łańcuchową” odbywają się systematyczne protesty. Kilka dni temu miał miejsce 24-godzinny strajk transportu, poprzedzony demonstracją związków zawodowych w stolicy. W marcu protest emerytów skończył się walkami z policją, w których brali udział również kibice piłkarscy.
W końcu marca zaangażowanie MFW na rzecz Buenos Aires przekraczało 40 mld dol. ©℗