Po przegranych przez demokratów wyborach i pod koniec swojej prezydentury Joe Biden zaostrza politykę wobec Rosji. Ostatnią tego salwą jest nowy szeroki pakiet sankcji ogłoszony przez departament skarbu i wymierzony w rosyjski system finansowy, na czele z Gazprombankiem. Do tej pory był to największy rosyjski bank, który nie został objęty sankcjami USA. A to instytucja, która nie tylko otrzymuje przelewy od europejskich kontrahentów za zakup gazu, lecz także wypłaca środki rosyjskim żołnierzom uczestniczącym w inwazji na Ukrainę, kupuje im sprzęt wojskowy. Objęta jest już sankcjami przez Australię, Kanadę, Nową Zelandię oraz Wielką Brytanię. O nałożenie na ten bank restrykcji Ukraińcy apelowali do administracji Bidena przez ponad tysiąc dni, od samego początku szerokiej inwazji rozpoczętej w lutym 2022 r.
Sankcjami objęto małe banki i urzędników
– Nasze szeroko zakrojone działanie utrudni Kremlowi omijanie amerykańskich sankcji oraz finansowanie i wyposażanie swojej armii. Będziemy nadal podejmować zdecydowane kroki przeciwko wszelkim kanałom finansowym, które Rosja wykorzystuje do wspierania swojej nielegalnej i niczym niesprowokowanej wojny na Ukrainie – powiedziała po ogłoszeniu pakietu sekretarz skarbu Janet Yellen. Prócz Gazprombanku sankcjami objęto również 50 mniejszych rosyjskich banków, a także ponad 50 urzędników. Departament skarbu ostrzegł, że zagraniczne instytucje finansowe utrzymujące relacje z podmiotami obłożonymi nowymi restrykcjami same „narażają się na znaczące ryzyko sankcji”. Realizacja tego w praktyce będzie jednak wymagała konsekwentnego sprawdzania takich potencjalnych kontaktów przez Waszyngton.
Narzędzia sankcyjne, po które sięgnięto, uznawane są za mocne; rosyjskie podmioty mają teraz zablokowane wszelkie możliwości finansowej współpracy z instytucjami z USA. Tak więc Gazprombank nie może realizować żadnych nowych transakcji związanych z sektorem energetycznym, które miałyby styczność z amerykańskim systemem finansowym, nie może handlować z Amerykanami, a jego aktywa w USA są zamrożone. Nowe sankcje mogą rosyjskim bankom skomplikować sprzedaż rosyjskiej ropy, zmuszając Kreml do korzystania ze słabszych walut lub nawet do barterowych form wymiany. Co ciekawe, w swoich restrykcjach administracja Bidena przewidziała czasowe wyjątki dla transakcji związanych z projektem naftowo-gazowym Sachalin-2 na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Wszystko dlatego, że kilka japońskich firm kupuje od Rosjan gaz ziemny z projektu Sachalin-2.
Gazprombank na liście sankcyjnej
Gazprombank od miesięcy, jak nie lat, był „na radarach” administracji, w Waszyngtonie nie brakowało urzędników, którzy do sankcji na bank chcieli doprowadzić szybciej. Dotychczas jednak taki krok był przez Bidena traktowany jako ostateczność, także ze względu na potencjalne skutki uboczne dla europejskich firm. Teraz prezydent nie tylko przestał się tym przejmować, lecz także nie zamierza się zatrzymywać, bo zapowiadane są kolejne sankcje. Jeśli wejdą w życie, to zbliżymy się do poziomu pełnego embarga finansowego Rosji ze strony USA. Wszystko wprowadzone ma być jeszcze przed 20 stycznia, czyli przed zaprzysiężeniem zwycięskiego wyborczo Donalda Trumpa. Nowy prezydent będzie miał możliwość zniesienia nakładanych obecnie i kolejnych przewidywanych sankcji. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że część jego otoczenia chciałaby takiego scenariusza. Z drugiej strony w przyszłej republikańskiej administracji znajdą się też zwolennicy utrzymania lub nawet zaostrzenia rygoru sankcyjnego.
– Warto zauważyć, że podstawa prawna wykorzystana do nałożenia sankcji na Gazprombank, czyli Rozporządzenie Wykonawcze 14024, wiąże się z ryzykiem sankcji wtórnych. Oznacza to, że każda zagraniczna instytucja finansowa prowadząca interesy z Gazprombankiem może znaleźć się w ryzyku nałożenia sankcji przez rząd USA. Działania departamentu skarbu prawdopodobnie wywołają wstrząsy w sektorze finansowym oraz w branży naftowo-gazowej, gdy instytucje finansowe, a także importerzy i eksporterzy ropy będą analizować nowy krajobraz sankcji i rozważać, jakie ryzyko są gotowi podjąć, aby kontynuować zakupy taniej ropy z Rosji – przewiduje na portalu Atlantic Council analityczka tego think tanku Kimberly Donovan.
Ruch z zaostrzeniem sankcji wpisuje się w szersze zmiany polityki Bidena pod koniec roku. Na kilka dni przed ich ogłoszeniem administracja zezwoliła Kijowowi na wykorzystanie amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu do uderzeń na terytorium Rosji w ramach jej międzynarodowo uznawanych granic. Biały Dom zezwolił też na rozpoczęcie dostaw naszemu walczącemu sąsiadowi lądowych min przeciwpiechotnych. To zwroty o 180 st. w porównaniu z wcześniejszym kursem administracji, która obawiała się wcześniej, że zgoda na takie korekty kursu sprowokuje Rosjan do niekontrolowanej eskalacji. Przyczyna tej odmiany jest prosta – demokraci i Biden obawiają się tego, co na kierunku ukraińskim przyniesie prezydentura Trumpa. ©℗
Gazprombank był na radarach administracji w Waszyngtonie od lat