Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) informuje w najnowszym raporcie, że według twierdzeń przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa byli najemnicy Grupy Wagnera przejdą pod komendę sił czeczeńskich. Niektóre źródła kwestionują podaną przez Kadyrowa liczbę 3 tys. wagnerowców.

Przejście byłych wagnerowców do czeczeńskiej jednostki specjalnej

Analitycy zwracają uwagę na wypowiedź Kadyrowa z piątku. Zapowiedział on, że w wyniku negocjacji uzgodniono, że byli najemnicy dołączą do czeczeńskiej jednostki oddziałów specjalnych Achmat. Negocjacje prowadzono z przywódcą wagnerowców Aleksandrem Kuzniecowem, używającym pseudonimu Ratibor.

Kadyrow wyjaśnił, że wakaty w jednostce Achmat zapewniło ministerstwo obrony Rosji i że byli wagnerowcy podlegać będą raczej resortowi obrony, a nie dowództwu Rosgwardii.

Dążenie Rosji do kontroli nad Grupą Wagnera

Doniesienia o przejściu 3 tys. wagnerowców wskazują na to, że ministerstwo obrony "skutecznie formalizuje kontrolę nad niektórymi elementami istniejących jeszcze sił Grupy Wagnera, co było jego celem od 2023 roku" - podkreśla ISW. Analitycy są zdania, że to właśnie próby przejęcia przez resort obrony Grupy Wagnera sprawiły, iż właściciel tej formacji, Jewgienij Prigożyn, wszczął nieudany bunt w czerwcu 2023 roku.

Sceptycyzm co do oficjalnych informacji

Jeden z prokremlowskich tzw. blogerów wojennych ocenił, że Kadyrow zawyża liczbę byłych wagnerowców mających przejść do oddziałów czeczeńskich - zauważa ISW. Według blogera większość najemników nienawidzi Kuzniecowa, a ponadto wielu wagnerowców jest już w Afryce.

Inny bloger poinformował, że już wcześniej wagnerowcy dołączyli do jednostki Achmat formując tam oddział o nazwie Kamerton, któremu ministerstwo obrony pozwoliło na zachowanie symboliki i sposobu organizacji Grupy Wagnera.(PAP)

awl/ adj/