Nic nie wskazuje na to, żeby terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego groziło zagrożenie ze strony Rosji - zadeklarowała stała przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy NATO Julianne Smith.
"Wielokrotnie widzieliśmy w historii, że jeśli dyktator nie został powstrzymany, to szedł dalej. Dlatego jest tak ważne, żebyśmy wszyscy pomagali Ukrainie wyprzeć Rosję z jej terytorium i zakończyć tę niesprowokowaną agresję" - przekonywała Smith.
"Jedocześnie, chcę powiedzieć naszym przyjaciołom w państwach bałtyckich, że nie dostrzegamy bezpośredniego zagrożenia dla terytorium NATO (ze strony Rosji). Ani w rejonie Bałtyku, ani w żadnym innym regionie. (...) Monitorujemy sytuację cały czas, zwracając uwagę na wskazówki i ostrzeżenia, że Rosja mogłaby zrobić coś ponad to i poza tym, co robi na Ukrainie. Widzimy, że Rosja jest całkowicie pochłonięta agresją na Ukrainę. Nie mamy w tej chwili informacji wskazujących na bezpośrednią wojnę Rosji na terytorium NATO i nie wydajemy takich ostrzeżeń. Chcę to bardzo jasno powiedzieć" - zaznaczyła ambasador.