Francja i Niemcy sfinalizowały umowy o gwarancjach bezpieczeństwa z Ukrainą. Dokumenty podpisywano, gdy wojska ukraińskie przygotowywały się do wycofania z Awdijiwki, symbolu oporu przed Rosją od 2014 r.

Zaplanowane na marzec wybory prezydenckie w Rosji oznaczają nasilenie ataków na pozycje ukraińskie. Władimir Putin buduje w ten sposób komunikat: „ofensywa postępuje, a wojna nie jest porażką”. Mimo załamania w jej pierwszej fazie w 2022 r., czego skutkami były wycofanie spod Kijowa, rejterada z Charkowszczyzny i konieczność oddania Chersonia. Efektem presji ze strony Kremla na wojsko jest zajęcie w nocy z piątku na sobotę Awdijiwki. W najnowszej odsłonie walki o miasto – liczące w czasach pokoju 30 tys. mieszkańców – trwały nieustannie od kilku miesięcy. Sama Awdijiwka jest na pierwszej linii frontu od września 2014 r., kiedy to prorosyjscy separatyści uderzyli na nią całą siłą od strony Jasynuwaty. To wówczas zaczęto tworzyć w niej fortyfikacje zlokalizowane głównie w promkach, czyli strefach przemysłowych wyposażonych w schrony pamiętające czasy ZSRR. Do soboty ostatnim punktem oporu był kombinat koksochemiczny. Kilka dni wcześniej Rosjanie przecięli ulicę Hruszewskiego i Przemysłową, czyli drogę życia łączącą północną i południową część miasta. Wówczas stało się jasne, że wycofanie Ukraińców jest kwestią kilku dni. Kijów, zwlekając, ryzykowałby wzięciem w pełne okrążenie 5 tys. żołnierzy głównie z 3 Brygady Szturmowej zbudowanej na gruzach pułku Azow. Wówczas doszłoby do powtórki z oblężenia kombinatu Azowstal w Mariupolu.

Możliwe, że wycofanie z Awdijiwki będzie stratą o wiele większą niż Bachmut. Miasto leży na bramie donieckiej. Obok Marjinki była ona mglistą polisą dającą nadzieję na powrót Ukrainy do Doniecka. Z centrum Awdijiwki do centrum separatystycznej stolicy jechało się 30 minut samochodem. To zaledwie 22 km. Do granic administracyjnych miasta jest niecałe 10 km. Te odległości powodowały, że Donieck był w zasięgu ukraińskiej artylerii. W ukraińskich kanałach na Telegramie krążyły nagrania z dronów, które wysyłano nad Donbas Arenę, czyli dawny stadion Szachtara, na którym były rozgrywane mecze w ramach Euro 2012.

– Ukraińscy wojskowi wyszli z Awdijiwki – potwierdził w nocy z piątku na sobotę na Telegramie dowódca zgrupowania Tauryda gen. Ołeksandr Tarnawski. – Zgodnie z rozkazem na wcześniej przygotowane pozycje – dodał.

Utratę Awdijiwki skomentował Joe Biden. Prezydent USA winą za przejęcie miasta przez wojska rosyjskie obarczył Kongres i jego bierność w dostarczaniu Ukrainie broni. Rzeczywiście Kijów buduje narrację, według której obrońcom brakowało amunicji. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej złożona. Rosjanie mogli poczynić postępy, bo w ostatnich dniach zdobyli przewagę w powietrzu nad Awdijiwką. Ich samoloty szturmowe Su-25 były poza zasięgiem ukraińskiej obrony. To pozwoliło zintensyfikować naloty na umocnione punkty.

Mniej więcej w tym samym czasie, gdy padała Awdijiwka, Wołodymyr Zełenski przebywał za granicą. Podpisywał dwustronne gwarancje bezpieczeństwa z Niemcami i Francją. To pokłosie zobowiązań państw G7 z lipca ub.r. – w zamyśle mają doraźnie zabezpieczyć dostawy broni i sprzętu dla Ukrainy. Wraz z wzrastającymi szansami na powrót na fotel prezydenta USA Donalda Trumpa w UE rośnie presja na państwa członkowskie, żeby zaangażowały większe środki – zarówno finansowe, jak i militarne – do wsparcia Ukrainy.

Francuzi zdecydowali o przekazaniu w tym roku dodatkowej pomocy wojskowej wartej do 3 mld euro, co wraz z tą już zapowiedzianą ma przynieść do 6 mld euro wsparcia. Prezydent Emmanuel Macron nie wymienił jednak wprost listy sprzętu, który ma zostać dostarczony. W dość enigmatycznym oświadczeniu Pałac Elizejski poinformował jedynie, że Francja przekaże większą ilość broni i sprzętu, w tym zwłaszcza na potrzeby obrony powietrznej, oraz będzie zwiększać zakres misji szkoleniowych na rzecz ukraińskiej armii.

Pierwszą umowę o gwarancjach bezpieczeństwa Ukraina podpisała z Wielką Brytanią podczas wizyty szefa brytyjskiego rządu Rishiego Sunaka w Kijowie 12 stycznia tego roku. Brytyjczycy potwierdzili swoje dotychczasowe zobowiązania i zadeklarowali przekazanie w tym roku fiskalnym (2024/2025) 2,5 mld funtów, czyli ok. 2,9 mld euro.

Kolejną umowę Zełenski podpisał w piątek z Niemcami podczas wizyty w Berlinie. Zakłada ona przekazanie w tym roku dodatkowej pomocy wojskowej wartej 1,1 mld euro dla ukraińskiej armii. W ramach nowego pakietu Berlin dostarczy dla Kijowa m.in. dwa systemy obrony powietrznej Skynex, rakiety do systemu IRIS-T, 36 haubic samobieżnych oraz 120 tys. sztuk amunicji. Po niezbyt ambitnych dostawach sprzętu i broni na początku inwazji Niemcy dziś są zdecydowanym liderem w UE. Łączna pomoc Niemiec od lutego 2022 r. (licząc kontrybucje w unijne pakiety oraz pomoc dwustronną) wraz z tegorocznym wsparciem to ok. 28 mld euro. ©℗