Prezydent Słowacji Zuzna Czaputova podpisała w piątek ustawę zmieniającą prawo karne i wysłała ją do Sądu Konstytucyjnego. Jednocześnie zwróciła się do sędziów o zawieszenie obowiązywania ustawy, która powinna wejść w życie 15 marca.

Prezydent, która krytykowała nową ustawę, nie skorzystała z przysługującego jej prawa weta, którego odrzucenie nie wymaga w słowackim parlamencie większości konstytucyjnej. Zwróciła się jednak o skontrolowanie jej do Sądu Konstytucyjnego. Podkreśliła, że ewentualne weto mogłoby zostać odrzucone nawet ostatniego dnia przed planowanym wejściem ustawy w życie, a wtedy Sąd Konstytucyjny nie miałby czasu na jej ocenę.

Ustawę zmieniającą prawo karne skrytykowały również opozycja oraz instytucje europejskie.

Słowackie media zwracają uwagę, że prośba Czaputovej o zawieszenie terminu wejścia w życie ustawy związana jest z konkretnymi terminami, a całą tę sytuację nazywają wyścigiem z czasem.

Gdyby sędziowie nie zdążyli szybko orzec o ewentualnej zgodności ustawy z konstytucją, to zaczęłaby ona obowiązywać 15 marca. Według przeciwników nowelizacji nawet minuta obowiązywania nowych przepisów oznacza, że do niektórych toczących się spraw będą automatycznie stosowane niższe sankcje. Dotyczy to również sytuacji, w której przepisy byłyby później uchylone, zaostrzone lub zawieszone.

Nowelizacja m.in. przewiduje w większości przypadków obniżenie sankcji karnych za korupcję lub przestępstwa gospodarcze oraz skrócenie okresu, po którym następuje przedawnienie, także wobec gwałtu. 20 marca ponadto ma zniknąć Urząd Prokuratury Specjalnej, która zajmuje się najpoważniejszymi przestępstwami i zbrodniami, także popełnianymi przez najwyższych przedstawicieli i urzędników państwa.

Piotr Górecki (PAP)

ptg/ fit/