Dodatkowe cła na kraje NATO przeznaczające poniżej 2 proc. PKB na zbrojenia – to możliwy scenariusz, gdyby za rok władzę w USA przejął Donald Trump.

Donald Trump nie należy do największych fanów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mówił już, że „ma NATO gdzieś”, nazywał je „papierowym tygrysem”, w prywatnych rozmowach w ubiegłym roku miał stwierdzić, że jeśli wygra wybory, to w jego rządzie nie będzie miejsca dla „zakochanych w NATO”. Podobno w swojej rezydencji na Florydzie dyskutował z doradcami o ewentualnym wyprowadzeniu Stanów Zjednoczonych z Sojuszu. Stać się tak ma, jeśli kraje paktu nie spełnią jego warunków. Chodzi głównie o większe wydatki wojskowe.

O wyjściu z NATO Trump nie myśli pierwszy raz, bo zgodnie z doniesieniami części jego byłych doradców w Białym Domu już kilkukrotnie miał rozważać, czy grozić podjęciem takiego kroku. W tym podczas szczytu Sojuszu w 2018 r. W amerykańskich mediach najczęściej mówi o tym John Bolton, były doradca Trumpa ds. narodowego bezpieczeństwa. Ten mocno skonfliktowany z byłym prezydentem dyplomata uważa, że tym razem jego dawny szef wyjdzie z Sojuszu. – Szkody, jakie wyrządził w pierwszej kadencji, da się naprawić, szkody z drugiej kadencji będą nie do naprawienia – przekonuje.

Publicznie Trump nie obiecuje na wiecach czy w mediach społecznościowych po prostu wyjścia z NATO. Zapowiadał za to, nieco enigmatycznie, że pod jego rządami Waszyngton zrewiduje „cel oraz misję Sojuszu”. Bez podawania szczegółów zapewniał też, że zakończy wojnę między Ukrainą a Rosją w 24 godziny. Obiecywał również, że będzie się starał, by Europa zrekompensowała USA wydatki, jakie kraj poniósł, finansując wojenny wysiłek Ukrainy. Przymierzany do wysokich stanowisk w jego ewentualnym rządzie Robert O’Brien wspomniał o możliwości nałożenia dodatkowych ceł na kraje Sojuszu, które nie będą wydawać co najmniej 2 proc. PKB na obronność.

To właśnie na finansach i żądaniu większych wydatków zbrojeniowych opierała się głównie krytyka NATO przez Trumpa, gdy był gospodarzem w Białym Domu. W centrum oskarżeń były niemal zawsze Niemcy, którym daleko było do 2 proc. PKB na zbrojenia i gdzie stacjonuje ok. 35 tys. amerykańskich żołnierzy. W 2020 r. nie było wiecu, w którym Berlin by nie obrywał. Trump nakładał sankcje na Nord Stream 2 i krytykował politykę energetyczną Niemiec, mówił, że nasz zachodni sąsiad jest „całkowicie zależny od Rosji”. Piszący te słowa widział w Kongresie cztery lata temu projekt sankcji wymierzonych w Deutsche Bank, przygotowany na Kapitolu przez sojuszników ówczesnego prezydenta na wypadek, gdyby Niemcy szły do przodu z Nord Stream 2.

Polska, wydająca ok. 2 proc. PKB na zbrojenia, nie była przedmiotem krytyki Trumpa. Wynikało to m.in. z ideologicznego sojuszu z PiS (Andrzej Duda został nawet nagrodzony pod koniec swojej prezydenckiej kampanii wizytą w Białym Domu, mało kto ukrywał, że chodzi głównie o zdjęcia). Republikanin, jeśli wierzyć jego otoczeniu, ma dobre wspomnienia z Polski oraz przemówienia w Warszawie w 2017 r., gdzie został przyjęty owacją. To było jedno z jego najważniejszych prezydenckich wystąpień, długo przygotowywane przez Biały Dom i wykorzystywane potem szeroko w spotach kampanijnych. – Trump naprawdę ciepło myśli o Polsce. Ale wścieknie się, jak zobaczy wasze wojskowe zakupy z Korei Południowej – tłumaczył DGP na tegorocznym Warsaw Security Forum jeden z jego bliskich doradców z czasów w Białym Domu.

Jaka przyszłość czeka NATO, gdy Trump wróci do Białego Domu – na ten moment to wróżenie z fusów. Pewni możemy być tylko presji na europejskie stolice, by te wydawały więcej na obronność i by kontrakty zawierały z Amerykanami. Reszta pozostaje zagadką, bo polityka Trumpa była nieprzewidywalna (Bolton ukuł na nią termin „archipelag kropek”).

Republikanin wpadał na pomysły, które zaskakiwały waszyngtoński establishment, jak np. ataki rakietowe na meksykańskie kartele (od tego Pentagon go odwiódł). Na polu NATO proponował w 2020 r. poszerzenie Sojuszu o kraje Bliskiego Wschodu, wymyślając od razu nazwę NATO-ME.

Nowojorczyk był bardzo dumny z tego pomysłu, ale ten w ogóle nie został podchwycony. ©℗