Sejmowa komisja ds. Unii Europejskiej pozytywnie zaopiniowała w czwartek kandydatury Dobrochny Bach-Goleckiej na urząd sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE, zaś Aleksandry Rutkowskiej i Arkadiusza Radwana do Sądu UE. Przeciw kandydaturom byli posłowie obecnej opozycji.

Posiedzenie komisji - ostatnie w bieżącej kadencji Sejmu - nie miało zgodnego przebiegu. Przedstawiciele KO protestowali przeciw rozpatrywaniu kandydatur przedłożonych w ostatnich momentach kadencji Sejmu, na kilka dni przed inauguracyjnym posiedzeniem nowego parlamentu 13 listopada.

Na początku posiedzenia wniosek o wykreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego zaopiniowania kandydatur do sądów europejskich złożyła wiceprzewodnicząca komisji Agnieszka Pomaska (KO), która - wraz z Kamilą Gasiuk-Pihowicz (KO) - wskazywała na naruszenie "dobrych obyczajów".

Przewodniczący komisji Kacper Płażyński (PiS) odpowiadał podczas obrad, że "wszystko jest zgodne z procedurami". Wniosek KO poparło 12 posłów z komisji, ale przeciw było 13.

"Za tydzień ta komisja w życiu by pani pozytywnie nie zaopiniowała" - mówiła podczas dalszej dyskusji Gasiuk-Pihowicz do Bach-Goleckiej. Jak zaznaczała - oceniając kandydatkę - "jedyne funkcje, które sprawowała poza uczelnią, zawdzięcza nominacjom obecnego rządu".

Jak oceniła Gasiuk-Pihowicz, odnosząc się do przedłożonych kandydatur, "przez dwa lata rząd PiS nie był w stanie obsadzić stanowiska sędziego TSUE, może dlatego, że nie uznawał orzeczeń TSUE". "Teraz wysuwają słabe kandydatury osób politycznie z nimi związanych. (...) Jakch mamy bowiem kandydatów? Mamy absolwentkę teologii, która kieruje Centrum Prawa Kanonicznego na UW, ekspertkę Ordo Iuris (...), mamy neo-sędzię w SO w Warszawie rekomendowaną przez neo-KRS, mamy także osobę bez żadnego dorobku orzeczniczego, ale za to kandydata w nielegalnej procedurze przed neo-KRS do SN" - wymieniała.

Posłowie Paweł Zalewski i Mirosław Suchoń z Polski2050 mówili natomiast dziennikarzom, że przedstawienie tych kandydatur, to "skok na stanowiska sędziowskie w UE", którego próbuje dokonać "odchodzący w niesławie rząd PiS". "To jest godne potępienia, dlatego że ten parlament - chociaż jeszcze funkcjonuje z punktu widzenia prawnego - 15 października po wyborach przestał mieć zdolność polityczną do podejmowania kluczowych decyzji, a jedną z takich decyzji jest opiniowanie polskich kandydatów na stanowiska sędziów w UE" - podkreślał Zalewski.

Suchoń zapowiedział zaś, że tego typu działania będą weryfikowane w kolejnej kadencji Sejmu. "Będziemy podejmować takie działania, żeby te niegodne zachowania nigdy więcej nie miały miejsca" - zapewnił.

Na zarzuty opozycji odpowiedział na platformie X minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, który nazwał je "oczywistą bzdurą". "Kandydaci to dwójka profesorów i jedna doktor, z potwierdzonym bogatym doświadczeniem teoretycznym i praktycznym w prawie międzynarodowym i europejskim, świetnymi kompetencjami językowymi. Konkurs w tej sprawie - drugi - został otwarty w czerwcu br. a wybór winien zostać zrealizowany przez rząd w tej kadencji Sejmu" - napisał minister.

Po prezentacji kandydatur i dyskusji komisja przeprowadziła głosowania nad opiniami. Za pozytywną opinią dla Dobrochny Bach-Goleckiej głosowało 14 posłów komisji, 14 było tez przeciw. W tym przypadku o pozytywnej opinii zdecydował głos przewodniczącego Kacpra Płażyńskiego. Z kolei obie kandydatury na sędziów Sądu UE poparło 14 posłów, a 10 było przeciw.

O tym, że na urząd sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE zatwierdzona została kandydatura dr hab. Dobrochny Bach-Goleckiej, zaś na urząd sędziego Sądu UE zatwierdzone zostały kandydatury sędzi Aleksandry Rutkowskiej i dr hab. Arkadiusza Radwana, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała we wtorek po południu.

Jak podawała KPRM kandydaci zostali wyłonieni przez Międzyresortowy Zespół ds. wyłaniania kandydatów na urząd sędziego i urząd rzecznika generalnego TSUE oraz na urząd sędziego Sądu UE.

Bach-Golecka jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. "Wykazała się dogłębną i wszechstronną wiedzą z zakresu prawa unijnego, w tym znajomością orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości i sądów konstytucyjnych państw UE. Posługuje się językiem angielskim, francuskim, niemieckim i włoskim" - informowała KPRM.

Rutkowska jest sędzią w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Prowadzi wykłady i szkolenia m.in. w Europejskiej Akademii Prawa ERA w Trewirze oraz Europejskim Instytucie Uniwersyteckim EUI we Florencji. Biegle posługuje się językiem angielskim i francuskim.

Radwan jest profesorem Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, a był zatrudniony lub prowadził wykłady m.in. na Uniwersytecie Warszawskim i Jagiellońskim, Uniwersytecie w Hamburgu, Uniwersytecie Nowojorskim czy Uniwersytecie LUISS Guido Carli w Rzymie. "Wiedzę i umiejętności nabył także podczas pełnienia funkcji członka stałego zespołu doradczego Komisji i Parlamentu Europejskiego (zespoły doradcze dla komisji prawnej PE). Posługuje się językiem angielskim, niemieckim, francuskim i hiszpańskim" - zaznaczała KPRM.

W październiku 2021 r. upłynęła kadencja prof. Marka Safjana, sędziego TSUE wybranego z ramienia Polski, który zasiada w Trybunale od dwóch kadencji, począwszy od 2009 r. Nadal orzeka on po upływie drugiej kadencji, gdyż wciąż nie wybrano następcy. W skład Trybunału wchodzi 27 sędziów - po jednym z każdego państwa członkowskiego.

Z kolei Sąd UE jest trybunałem funkcjonującym jako Sąd Pierwszej Instancji - po dwóch z każdego państwa członkowskiego. Polskimi sędziami są tam obecnie: dr hab. Krystyna Kowalik-Bańczyk oraz dr hab. Nina Półtorak. Ich kadencje również upłynęły. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Daria Kania

mja/ dk/ itm/