Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas dopuściła się w piątek prowokacji, ostrzeliwując kolumnę cywilów ewakuujących się na południe Strefy Gazy; zginęło co najmniej 70 cywilów, w większości dzieci, a około 200 osób zostało rannych - poinformował jeden z rzeczników izraelskiej armii Jonathan Conricus, cytowany w poniedziałek przez portal Times of Israel.

Siły zbrojne Izraela kategorycznie zaprzeczyły, że dokonywały jakichkolwiek ataków na palestyńskich uchodźców w Strefie Gazy. Conricus powiadomił, że "w najbliższych godzinach lub dniach" armia przedstawi dowody potwierdzające przypuszczenia, że kolumnę cywilów ostrzelał Hamas.

"Kiedy odwołamy się do logiki i pomyślimy, kto mógłby skorzystać na tych okropnych obrazach dzieci i cywilów, którzy ewakuowali się na południe (Strefy Gazy), a potem najwyraźniej zginęli, to (dochodzimy do wniosku), że (zależałoby na tym) tylko jednej organizacji - Hamasowi" - ocenił Conricus. Rzecznik określił palestyńskich bojowników mianem "podludzi".

Wcześniej Hamas przekazał doniesienia, że samochody przewożące uchodźców z miasta Gaza, którzy przemieszczali się na południe, miały zostać ostrzelane "w trzech punktach" na trasie wiodącej w stronę granicy z Egiptem - oznajmił Times of Israel.

W piątek media informowały, że Hamas nakazał palestyńskim cywilom zignorowanie izraelskich wezwań do ewakuacji, co wzmogło poczucie chaosu w Strefie Gazy i mogło przyczynić się do jeszcze większej liczby ofiar wśród cywilów.

7 października w godzinach porannych Izrael został z zaskoczenia zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyński Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od dziewięciu dni konfliktu zginęło już ponad 1,4 tys. mieszkańców Izraela i około 2,4 tys. Palestyńczyków ze Strefy Gazy. (PAP)

szm/ ap/