Moskwa nie doszła do porozumienia z Nowym Delhi, co zrobić z setkami miliardów rupii za ropę, które utknęły w indyjskich bankach.

Rosja, walcząc z wykorzystaniem dolara w transakcjach międzynarodowych, wpadła w pułapkę. Równowartość miliardów dolarów za ropę sprzedaną Indiom utknęła w tamtejszych bankach, bo według lokalnego prawa nie da się ich wysłać za granicę ani wymienić. Nowe Delhi próbuje przekonywać, by rupie za ropę zainwestować na terenie Indii. W efekcie Moskwa po cichu wróciła do rozliczeń w dolarach, a media nieoficjalnie informują, że rozmowy z Indusami o całkowitym przejściu na rozliczenia w walutach narodowych zostały zerwane.

Propozycje odchodzenia od dolara w transakcjach dwustronnych pojawiają się w retoryce rosyjskich władz co najmniej od dekady. Moskwa wielokrotnie poruszała ten temat na różnych forach międzynarodowych, nieraz znajdując zwolenników. Wśród nich były też Indie, które zaczęły płacić własnymi rupiami za dostawy ropy naftowej. Korzystając z sankcji na Kreml, narzuconego przez Zachód limitu cenowego i zniżek oferowanych w efekcie przez rosyjskie koncerny naftowe, Nowe Delhi od stycznia do maja 2023 r. 11-krotnie zwiększyło dostawy rosyjskiej ropy w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. Rosja z marginalnego stała się najważniejszym dostawcą dla szybko rozwijającej się gospodarki najludniejszego kraju świata. Tyle że po drodze okazało się, że z setkami miliardów rupii, którymi płacono za dostawy, Rosjanie nie mogą nic zrobić.

Rupia nie jest walutą w pełni wymienialną. Nie da się jej kupić ani sprzedać poza subkontynentem, ponieważ zakazuje tego Bank Rezerw Indii. Nierezydenci, a do nich należą rosyjskie spółki, nie mogą jej też wymienić na terenie Indii ani przetransferować za granicę. Jak pisze Meduza.io, teoretycznie, za zgodą banku centralnego w Mumbaju, można by petrorupie wydać na import towarów pochodzenia indyjskiego. Problem w tym, że w relacjach indyjsko-rosyjskich istnieje ogromna nierównowaga handlowa. W I półroczu 2023 r. Rosjanie wysłali na subkontynent towary za 31,5 mld dol., podczas gdy sprowadzili z powrotem dobra warte 1,9 mld dol. Innymi słowy rupii, które utkwiły na kontach w bankach w Mumbaju, nie ma na co wydawać. W międzyczasie Rosjanie proponowali, by Indusi przystali na rozliczenia w rublach, ale na to nie chciał się zgodzić rząd w Nowym Delhi.

Nie wiadomo do końca, o jakiej kwocie mowa, ale może to być kwota 11-cyfrowa. Reuters, powołując się na źródła w bankowości, pisał o 39 mld dol. Michaił Zadornow, dawny minister finansów Rosji i były szef Banku Otkrytije, pisał na łamach dziennika „RBK” o 30 mld dol. Najskromniejsze szacunki, mówiące o sumie nieprzekraczającej 10 mld dol., podaje Meduza.io, powołując się na anonimowego „ekonomistę z dużej spółki finansowej” oraz na Aleksandra Isakowa, który analizuje rosyjską gospodarkę dla Bloomberga. Tak czy inaczej kwota była na tyle duża, że – jak dowodził Zadornow wbrew twierdzeniom rosyjskiego rządu – wpłynęła na tegoroczny spadek kursu rubla. Na początku roku dolar kosztował 75 rubli, a obecnie zbliżył się do 100. Rosja wyciągnęła wnioski i jeszcze wiosną po cichu wróciła do dolara. – Nie chcemy więcej rozliczać się w rupiach, ten mechanizm po prostu nie funkcjonuje – mówił w maju Reutersowi człowiek znający szczegóły rosyjsko-indyjskich negocjacji w tej sprawie.

Agencja pisała, że gros opłat jest realizowane w amerykańskiej walucie za pośrednictwem państw trzecich, a mniejsza część – w dirhamach Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie rozwiązało to problemu rupii, które utkwiły. Podczas przedwczorajszej konferencji po szczycie G20 do sprawy odniósł się szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, przyznając, że poruszał ten temat podczas ubiegłotygodniowego spotkania ze swoim indyjskim odpowiednikiem Subrahmanyamem Jaishankarem na szczycie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej w Indonezji. – Nasi indyjscy przyjaciele zapewnili, że zaproponują perspektywiczne obszary, w jakie można będzie je inwestować – mówił Ławrow i dodał, że problem nie odbije się na realizacji innych kontraktów, w tym związanych z dostawami zestawów rakietowych S-400. Wczoraj szef Banku WTB Andriej Kostin powiedział, że rupie udaje się konwertować za pomocą potrącających pewną komisję pośredników z ZEA, ale słowa Ławrowa nie wskazują, by takie rozwiązanie satysfakcjonowało Kreml. ©℗