Na stanowisko szefa resortu spraw zagranicznych powrócił Wang Yi. Władze kraju nie ujawniają, co się stało z jego poprzednikiem.

Chińskiego ministra spraw zagranicznych Qin Ganga nie widziano od miesiąca. Biuro prasowe resortu tłumaczyło niedawno, że mierzy się z problemami zdrowotnymi. Ale w tym tygodniu – zaledwie siedem miesięcy po objęciu stanowiska – został z niego usunięty. „Czwarta sesja Stałego Komitetu 14. Narodowego Kongresu Ludowego przegłosowała decyzję o usunięciu Qin Ganga z funkcji ministra spraw zagranicznych” – podała we wtorek telewizja CCTV. Qin był najkrócej urzędującym szefem chińskiego MSZ.

Zaledwie kilka minut po ogłoszeniu decyzji wszystkie zdjęcia i wzmianki na temat polityka zniknęły ze strony internetowej ministerstwa. Podsycając spekulacje, że w całej sprawie nie chodzi o jego zdrowie. W chińskiej sieci społecznościowej Weibo zostały ocenzurowane również hasztagi związane z odsunięciem od władzy byłego już ministra.

Ulubieniec Xi

Chiński przywódca Xi Jinping w grudniu – krótko po zapewnieniu sobie trzeciej kadencji na stanowisku przewodniczącego Partii Komunistycznej – przeprowadził szeroko zakrojone reformy personalne w rządzie. I zbudował zespół składający się przede wszystkim z lojalnych urzędników. A Qin był postrzegany jako protegowany Xi. W hierarchii partii awansował dość szybko. Głównie za sprawą bliskich relacji z wieloletnim przywódcą ChRL.

W latach 2014–2017 pracował bowiem jako szef departamentu protokołu dyplomatycznego w resorcie spraw zagranicznych. Organizował podróże zagraniczne prezydenta, pozostając z nim w regularnym kontakcie.

Później został powołany na stanowisko wiceministra w MSZ, by już w 2021 r. trafić do Waszyngtonu. Jako ambasador w Stanach Zjednoczonych miał przywrócić dwustronne relacje na właściwe tory. – Wierzę, że drzwi do stosunków chińsko-amerykańskich, które są już otwarte, nie mogą zostać zamknięte – mówił podczas inauguracyjnego przemówienia. Dodając, że „dołoży wszelkich starań, by zmienić sposób, w jaki oba kraje się porozumiewają”.

Wyzwanie dla Bidena

Teraz Qina zastąpi jego poprzednik – Wang Yi. Dyplomata, który pracom resortu przewodził przez prawie 10 lat. Władze kraju nie wyjaśniły, dlaczego do takiej zmiany doszło. Ale decyzja ta nie doprowadzi raczej do zmiany kursu chińskiej polityki zagranicznej. Ten jest bowiem ustalany przez samego Xi. A Wang zastępował już Qina w ostatnich tygodniach na międzynarodowych wydarzeniach.

Powrót Wanga może jednak stanowić wyzwanie dla administracji prezydenta Joego Bidena, która dąży do odnowienia stosunków z chińskim rywalem.

Sekretarz stanu Antony Blinken w czerwcu odwiedził Pekin, spotykając się zarówno z ministrem Qinem, jak i Wangiem (wówczas w roli dyrektora Biura Centralnej Komisji Spraw Zagranicznych ChRL).

Rozmowy Amerykanina z Wangiem były napięte. Chiński dyplomata winą za pogorszenie stosunków na linii Pekin–Waszyngton obarczył „błędny sposób postrzegania Chin przez Stany Zjednoczone”. I zażądał od USA zaprzestania „tłumienia” rozwoju technologicznego Państwa Środka oraz wyolbrzymiania „chińskiego zagrożenia” – informował wówczas państwowy nadawca CCTV.

Z kolei spotkanie Qina z Blinkenem trwało ponad siedem godzin. I rozpoczęło się od swobodnej pogawędki. Jako ambasador w Waszyngtonie Qin wypowiadał się w umiarkowany sposób. Tłumacząc np., że Pekin próbowałby powstrzymać Rosję przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę, gdyby wiedział o takich planach. Nawiązywał też dobre stosunki z amerykańskim biznesem (m.in. jeżdżąc teslą w towarzystwie Elona Muska).

Rysa na wizerunku

Pytanie, czy Qin do chińskiej polityki kiedykolwiek powróci. Jego przedłużająca się, niewyjaśniona nieobecność wiązałaby się z ryzykiem dla Xi. Choć chińscy urzędnicy często znikają z przestrzeni publicznej, Qin jest najwyższym rangą członkiem Partii Komunistycznej, którego spotkał taki los.

A do zamieszania w Pekinie dochodzi w czasie, kiedy władze komunistyczne próbują przekonać świat, że chińskie przywództwo może być atrakcyjną alternatywą dla Zachodu. Jednocześnie Pekin stara się ustabilizować napięte stosunki z Amerykanami i zjednać sobie Europę, która pozostaje podejrzliwa wobec bliskich związków Chin z Rosją.

Tego typu nieprzejrzyste zagrania mogą wzmocnić postrzeganie ChRL jako niewiarygodnego partnera dyplomatycznego. Choć zapytany o zmiany w MSZ Państwa Środka Blinken powiedział, że USA będą współpracować z „każdym, kto przejmie kontrolę nad resortem”. – Znam Wanga Yi od ponad dekady. Jako sekretarz stanu spotykałem się z nim wielokrotnie. I zakładam, że będziemy w stanie współpracować. Tak jak w przeszłości – wskazywał.

Jednak inwestorzy wyrażają obawy, że brak stabilności w polityce to kolejny powód, dla którego druga co do wielkości gospodarka świata staje się coraz mniej przyjaznym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Szczególnie że ożywienie po pandemii nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Na pogarszanie się koniunktury w Państwie Środka wskazują choćby dane dotyczące cen. Wskaźnik cen producentów był w czerwcu o 5,4 proc. niżej niż rok wcześniej. To najwyższy spadek od ponad siedmiu lat. Dynamika cen konsumpcyjnych była zerowa, co oznacza, że gospodarka balansuje na krawędzi deflacji. Jednocześnie inflacja bazowa, nieuwzględniająca zmian cen żywności i energii, spowolniła z 0,6 proc. do 0,4 proc. ©℗