Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski wspólnie uczcili wczoraj pamięć ofiar zbrodni wołyńskiej, dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1943–1944.

Prezydenci Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski wzięli wczoraj udział w obchodach 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia! Pamięć nas łączy! Razem jesteśmy silniejsi!” – komunikaty o takiej treści opublikowały po mszy w katedrze w Łucku kancelarie obu prezydentów. W mniej eufemistyczny sposób wypowiedzieli się przedstawiciele związków wyznaniowych znad Dniepru. Ogólnoukraińska Rada Kościołów i Związków Wyznaniowych napisała w piątek, że „pochyla głowy wobec pamięci zabitych, zamordowanych i zranionych ofiar tych strasznych wydarzeń”.

– To bardzo ważny gest symboliczny. Mam nadzieję, że niebawem zostanie rozstrzygnięta także kwestia ekshumacji i godnego pochówku ofiar – ocenił niedzielną wizytę w Łucku pochodzący z tego miasta politolog Anatolij Kurnosow w rozmowie z DGP. – Nasza ręka do pojednania była wyciągnięta od lat, ale spotykamy wreszcie po drugiej stronie zrozumienie i konkretne działania. Myślę, że najbliższe dni przyniosą kolejne decyzje – komentowała w rozmowie z PAP posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. Okazją mogą być wtorkowe obchody w Warszawie. Polskie władze liczą zwłaszcza na przyspieszenie wydawania zgód na poszukiwania i ekshumację pomordowanych. Chodzi głównie o ofiary rzezi wołyńskiej, ale też osoby, które zginęły podczas obu wojen światowych. Uroczystości związane z rocznicą krwawej niedzieli, którą uznaje się za symboliczny początek ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji, zaczęły się od piątkowej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w dawnych Ostrówkach.

Ekumeniczne nabożeństwo w rzymskokatolickiej katedrze pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Łucku z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy było koncelebrowane przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, zwierzchnika ukraińskich grekokatolików metropolitę Światosława i nuncjusza apostolskiego w Kijowie abp. Visvaldasa Kulbokasa. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia! Pamięć nas łączy! Razem jesteśmy silniejsi!” – napisały kancelarie obu prezydentów. – Winniśmy ciągle nawzajem powtarzać sobie: wybaczam i proszę o wybaczenie. Ten proces musi być dwustronny, tak ze strony polskiej, jak ukraińskiej. Okoliczności spowodowane wojną paradoksalnie stworzyły nowe możliwości, aby iść dalej w tym procesie – mówił w homilii abp Światosław. We mszy wziął udział także zwierzchnik Prawosławnej Cerkwi Ukrainy metropolita Epifaniusz.

– To, co wydarzyło się w ostatnim roku, gdy Polacy otworzyli swoje serca, swoje domy dla uchodźców z Ukrainy, jest czymś niezwykłym. Wcześniejsze urazy odeszły, a na ich miejsce pojawiła się możliwość nawiązania osobistych przyjaźni – mówił abp Światosław. Przed nabożeństwem Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski pomodlili się wspólnie, pochylili głowy i złożyli znicze. Przez katedrą w Łucku zgromadziło się kilkudziesięciu mieszkańców miasta, którzy – jak podaje Polska Agencja Prasowa – przyszli podziękować Dudzie za pomoc udzieloną przez Polaków podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przy czym biuro Zełenskiego, relacjonując jego niezapowiedzianą wizytę w Łucku, akcentowało przede wszystkim udział w naradzie dotyczącej bezpieczeństwa obwodu wołyńskiego, na którą prezydent udał się jeszcze przed zakończeniem mszy. Nieoficjalnie od niektórych przedstawicieli polskiej strony słyszymy o niedosycie. Zabrakło słowa „przepraszam”, a we wspólnym komunikacie głów państw – choćby skrótowego opisu przebiegu zbrodni wołyńskiej.

Jak przekonywał jeden z naszych rozmówców, najbardziej zależy nam jednak na pełnym odblokowaniu ekshumacji. Wbrew niedawnym słowom dyrektora ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Antona Drobowycza, nie są one objęte całkowitą blokadą. Procedury biurokratyczne udało się jednak na razie pokonać jedynie Fundacji Wolność i Demokracja, która od kilku tygodni, z pomocą polskiego Instytutu Pamięci Narodowej i Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, prowadzi poszukiwania w dawnej wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim. Lokalne władze Wołynia są mniej chętne do wydawania zgód. Wieczorem, już po zamknięciu tego numeru DGP, spodziewaliśmy się jeszcze tradycyjnego wystąpienia Zełenskiego, w którym prezydent mógł się odnieść do wczorajszej ceremonii. Z kolei na wtorek są planowane warszawskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP, jak od 2016 r. brzmi oficjalna nazwa święta. Jak słyszymy, także na nich można się spodziewać pojawienia się reprezentanta Ukrainy.

W bardziej zdecydowany sposób do rzezi wołyńskiej odniósł się premier Mateusz Morawiecki, który w piątek złożył kwiaty i postawił drewniany krzyż w dawnych Ostrówkach na Wołyniu. – Łącznie szacuje się, że ponad 100 tys. Polaków straciło życie w tym piekle. Dziś nie tylko wspominamy tamten czas, ale wołamy o odnalezienie wszystkich miejsc pochówku po to, aby móc ekshumować ofiary i godnie je pochować. Nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara tamtej strasznej zbrodni nie zostanie odszukana – mówił. Zełenski obiecywał odblokowanie ekshumacji już w zeszłym roku. Drobowycz w rozmowie z „Hławkomem” powiedział jednak, że zniesienie blokady jest uzależnione od odtworzenia pełnego brzmienia zniszczonej przez wandali tablicy na ukraińskim pomniku w Monasterzu na Podkarpaciu. Również w piątek abp Gądecki i metropolita Światosław opublikowali wspólne orędzie. „Po latach wspólnych działań biskupów polskich i ukraińskich obu obrządków na rzecz pojednania można dzisiaj powiedzieć, że na papierze zostało ono już osiągnięte. Nie spieramy się między sobą odnośnie do faktów z niedawnej przeszłości oraz ich oceny” – napisali arcybiskupi.

Także w piątek własny komunikat opublikowała Ogólnoukraińska Rada Kościołów i Związków Wyznaniowych, w której skład wchodzą zwierzchnicy ukraińskich Kościołów prawosławnych, katolickich i protestanckich, a także organizacji żydowskich i muzułmańskich. „Pochylamy głowy wobec pamięci zabitych, zamordowanych i zranionych ofiar tych strasznych wydarzeń. Już nie pierwsze dziesięciolecie idziemy drogą pokuty, przebaczenia i pojednania ukraińsko-polskiego. Drogą, która wymaga samoofiary, głębokiej pracy dusz i serc” – czytamy. Z kolei 23 czerwca w Łucku odbył się okrągły stół z udziałem ukraińskich historyków, który zorganizowały wołyńskie organizacje pozarządowe. W komunikacie końcowym zapisano, że „zbrodnie wojenne nie mają usprawiedliwienia niezależnie od tego, kto je popełnił” oraz zaapelowano o „inwentaryzację obopólnych pretensji”, „aktywizacji dialogu w sprawie ekshumacji ofiar tragedii wołyńskiej” oraz „digitalizację wspomnień uczestników i świadków”. „Działania dotyczące ekshumacji ofiar tragedii wołyńskiej powinny zostać uregulowane równoległymi decyzjami Rady Najwyższej i Sejmu RP” – zaproponowali eksperci. ©℗

Zełenski obiecywał odblokowanie ekshumacji już w zeszłym roku