Nowy organ pod auspicjami Międzynarodowego Trybunału Karnego, którego działalność zainicjowano wczoraj, ma koordynować krajowe dochodzenia w sprawie rosyjskich zbrodni w Ukrainie.

Powstanie Międzynarodowego Centrum Ścigania Zbrodni Agresji przeciwko Ukrainie zapowiedziała podczas szczytu UE w lutym tego roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Wczoraj zainaugurowano jego działalność w Hadze. Tam też będzie mieściła się jego siedziba – w sąsiedztwie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) oraz Agencji UE ds. Współpracy Wymiarów Sprawiedliwości w Sprawach Karnych (Eurojust).

Struktura ma usprawnić wszelkie europejskie dochodzenia w sprawie zbrodni agresji i umożliwić wymianę i analizę dowodów zbieranych od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę. – Wysyłamy dziś światu jasny sygnał, że zakaz używania siły wciąż jest fundamentem międzynarodowego porządku opartego na zasadach, a ci, którzy go łamią, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności – przekonywał podczas otwarcia centrum w Hadze komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.

Centrum będzie służyło do koordynacji działań krajowych organów państw członkowskich, które są zaangażowane lub podjęły się już dokumentowania zbrodni agresji w Ukrainie. Jak na razie w inicjatywie poza Ukrainą biorą udział także Litwa, Łotwa, Estonia, Polska, Słowacja, Rumunia. Dotychczas, w rozmowach prowadzonych na temat zabezpieczania dowodów rosyjskich przestępstw w Ukrainie, Polskę reprezentował prokurator krajowy Dariusz Barski. Polska już pod koniec marca ub.r. wraz z Litwą i Ukrainą stworzyła wspólny zespół, do którego dołączyły następnie pozostałe cztery państwa UE. Każdy z prokuratorów desygnowanych przez dane państwo (a początkowo ma być ich 10) będzie miał swoje zadania, a polski zespół m.in. będzie kontynuował zbieranie zeznań świadków na terytorium Polski. Celem mają być najważniejsi decydenci, rosyjscy przywódcy polityczni i wojskowi, którzy dopuścili się zbrodni za wschodnią granicą UE. W pracach centrum wezmą też udział: Biuro Prokuratora MTK oraz amerykański specjalny prokurator ds. zbrodni agresji.

Prokuratorzy krajowi desygnowani przez dane państwo będą mieli stworzoną platformę do wymiany dowodów czy uzgadniania wspólnej strategii, a wsparcie operacyjne, w tym odpowiednią infrastrukturę, ma zapewnić właśnie Eurojust – państwa uczestniczące nie poniosą z tego tytułu żadnych dodatkowych kosztów. KE, a dokładniej pion odpowiadający za politykę zagraniczną, zabezpieczyła na ten cel 8,3 mln euro.

Skąd potrzeba powołania nowego organu, skoro istnieje MTK? Trybunał w Hadze funkcjonuje, prowadzi postępowania i wydaje wyroki na podstawie Rzymskiego Statutu MTK z 1998 r., którego sygnatariusze potwierdzili respektowanie zasad Karty Narodów Zjednoczonych i zdecydowali się przeciwdziałać bezkarności sprawców zbrodni przeciwko ludzkości, ludobójstw, zbrodni wojennych i agresji. Problem w tym, że dokument 25 lat temu podpisało 120 państw, wśród których nie znalazły się Rosja oraz Chiny, natomiast USA i Izrael nie ratyfikowały go. MTK nie ma dziś podstawy prawnej do ścigania rosyjskich przywódców za zbrodnię agresji w Ukrainie.

Centrum nie jest ostateczną odpowiedzią UE na potrzeby zbierania dowodów przeciwko rosyjskim decydentom, ale tymczasową platformą koordynacyjną. Trwają obecnie rozmowy na temat ustanowienia odrębnego, specjalnego trybunału, który miałby osądzić rosyjskie zbrodnie. Niezależnie od powstania trybunału organ, który rozpoczął wczoraj działanie, ma przygotować wszelkie ramy prawne do wszczęcia postępowań karnych. I to niezależnie od tego, czy zostaną one wszczęte przez wspomniany trybunał, istniejący już Międzynarodowy Trybunał Karny czy przed sądami krajów członkowskich, które zdecydują się na odrębne śledztwa. ©℗

Poza Ukrainą inicjatywę tworzą Litwa, Łotwa, Estonia, Polska, Słowacja i Rumunia