W zapewnieniu bezpieczeństwa organizatorom pomogą funkcjonariusze z Polski.

Choć Litwa pozostaje zwolennikiem przyjęcia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, w Wilnie nikt nie ma złudzeń, że zaproszenie zostanie wystosowane już przy okazji szczytu, który odbędzie się w litewskiej stolicy 10–11 lipca. – Musimy wysłać jasny sygnał o zapewnieniu gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie do czasu jej członkostwa i otworzyć drzwi do NATO w przyszłości, po zakończeniu wojny – mówił niedawno prezydent Gitanas Nausėda. – Nasz rząd zawsze popierał tego typu podejście – dodaje w rozmowie z DGP wiceminister obrony Greta Tučkutė.

Kijów intensywnie lobbuje, by takie zaproszenie wystosowano już w lipcu. Wczoraj prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał na ten temat z premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem. Jednak zachodni politycy studzą te oczekiwania, a sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg wprost zapowiedział, że taka decyzja na razie nie zapadnie.

– To wymaga konsensusu, który powinien zostać uzgodniony przez wszystkich sojuszników. Zobaczymy podczas szczytu, jakie są możliwości. Czasem lepiej zrobić przynajmniej mały krok, niż nie zrobić nic. Dlatego w tej sytuacji będziemy zachęcać do rozważenia wszystkich możliwych opcji – mówi Tučkutė.

– Ukraina powinna wejść do NATO tak szybko, jak będziemy w stanie się co do tego porozumieć – mówi nam z kolei Rima Malakauskienė, doradczyni prezydenta Nausėdy ds. bezpieczeństwa. I dodaje, że „nie ma mowy o stabilności i bezpieczeństwie w Europie bez zwycięstwa Ukrainy”. – A długoterminowej stabilności i bezpieczeństwa nie będzie bez jej udziału w strukturach euroatlantyckich – podkreśla.

Litwa ma jednak na szczycie do załatwienia kilka innych spraw kluczowych z punktu widzenia własnego bezpieczeństwa. Chodzi o implementację decyzji z ubiegłorocznego szczytu w Madrycie, które są różnie interpretowane. Litwini uważają, że na terenie ich kraju powinna stacjonować brygada z Niemiec na zasadach stałej rotacji. Berlin natomiast uważa, że większość żołnierzy może stacjonować w RFN, a założenie, że będą oni gotowi do przerzutu na Litwę w ciągu 10 dni, również spełnia ustalenia z Hiszpanii.

Nausėda podczas kwietniowej wizyty w Niemczech zapewniał, że Litwa do 2026 r. poczyni niezbędne inwestycje w infrastrukturę wojskową, by zapewnić niemieckim mundurowym jak najlepsze warunki. Na razie brakuje m.in. koszar i poligonów. Dodatkowa brygada miałaby uzupełniać już stacjonującą na Litwie, liczącą 1800 żołnierzy wielonarodową grupę bojową pod dowództwem niemieckim. Podobne grupy bojowe stacjonują także w Estonii (pod dowództwem brytyjskim) i na Łotwie (dowodzą Kanadyjczycy).

Litwini będą chcieli też poruszyć temat Białorusi. – Białoruś jest mocno uzależniona od Rosji w sensie wojskowym, gospodarczym i politycznym. Niestety sytuacja na granicy nie należy do najspokojniejszych – mówi Tučkutė.

Ze względu na ryzyko rosyjskich i białoruskich prowokacji szczyt w Wilnie będzie się wiązał ze szczególnymi względami bezpieczeństwa. Niemcy tymczasowo przeniosą ze Słowacji na Litwę baterię patriotów, a nad stolicą zostanie wprowadzony zakaz lotów. Służba Ochrony Państwa (VAT) od roku przygotowuje się do zabezpieczenia imprezy, a podczas szczytu wspomogą ją Estończycy, Łotysze i Polacy. – Wesprą nas w konkretnych zadaniach, ale nie mogę ujawnić, w czym konkretnie – mówił agencji BNS szef VAT Rimantas Mockevičius. Na razie nie wiadomo, czy do Wilna przyjedzie Zełenski, choć nasi litewscy rozmówcy zapewniają, że takie zaproszenie jest planowane. ©℗