Humanitarne i środowiskowe skutki zniszczenia zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce oraz kwestie odbudowy Ukrainy i jej integracji ze wspólnotą euroatlantycką były tematem wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Bezpieczeństwo Ukrainy to bezpieczeństwo nas wszystkich - podkreślali europosłowie PiS.

W ubiegłym tygodniu władze Ukrainy poinformowały o wysadzeniu przez Rosjan zapory w Nowej Kachowce położonej w odległości około 70 km od Chersonia. Zapora tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała dziesiątki okolicznych osad.

W PE odbyła się we wtorek debata na temat skutków humanitarnych i środowiskowych zniszczenia zapory oraz zrównoważonej odbudowy Ukrainy i jej integracji ze wspólnotą euroatlantycką.

W dyskusji głos zabrali m.in. europosłowie PiS Witold Waszczykowski i profesor Zdzisław Krasnodębski oraz Anna Fotyga, która podkreślała, że zniszczenie tamy w Nowej Kachowce kolejny raz pokazuje "złowieszczą twarz Rosji". Europosłanka przypomniała także, że UE wiele zrobiła dla wsparcia Ukrainy, co jest godne pochwały.

"Chciałabym jednak zaapelować do wszystkich nas, by wzmóc nasze wysiłki. Wciąż potrzeba znacznie większego wsparcia, by wygrać tę wojnę" – mówiła była szefowa polskiej dyplomacji. Anna Fotyga podkreśliła, że zniszczenie tamy to nie tylko cierpienie ludzi, ale dowód na to, iż Rosja prowadzi wojnę używając asymetrycznych metod walki.

Fotyga wezwała też do zdecydowanego opowiedzenia się po stronie Ukrainy, aby kraj ten mógł przystąpić do UE i NATO jak najszybciej. "Tu nie chodzi tylko o ich bezpieczeństwo, ale o bezpieczeństwo nas wszystkich" – podkreśliła.

Witold Waszczykowski zwracał natomiast uwagę, że "500 dni po rozpoczęciu wojny Komisja wciąż zastanawia się, kiedy i jak pomóc Ukrainie". Eurodeputowany zaznaczył, że Unia nie może czekać do końca wojny i musi zaproponować Ukrainie jasną perspektywę członkostwa w UE i w organizacjach transatlantyckich, co wspomoże determinację Ukraińców w walce.

Były szef polskiego MSZ przekonywał także, że należy również pomóc państwom członkowskim w przekazywaniu zamrożonych pieniędzy oligarchów na rzecz Ukrainy. "Wszystkie środki odzyskane np. z Katar Gate i innych afer ujawnionych w UE również powinny trafić na Ukrainę" - mówił. Waszczykowski stwierdził też, że konieczne jest wsparcie dla tych państw członkowskich, które najbardziej pomagają Ukrainie. "Nie powinniśmy udaremniać wysiłków tych krajów poprzez działania takie jak chociażby blokowanie krajowych planów naprawczych" - podsumował europoseł.

Profesor Zdzisław Krasnodębski zwracał uwagę, że choć nie widać końca wojny, UE już dziś słusznie zastanawia się, jak będzie pomagać Ukrainie w odbudowie. "Nie wątpię, że nie zabraknie potencjału gospodarczego i chętnych do inwestycji. Pytam się jednak, czy gotowi jesteśmy do tego politycznie, by nie popełniać dawnych błędów" - mówił.

Eurodeputowany zaznaczył również, że niestety cały czas wiele krajów unijnych utrzymuje dalsze lub bliższe stosunki z Rosją, jednak na ten temat wciąż nie było żadnej debaty w PE. "Ten Parlament oburza się, że chcemy w Polsce powołać komisję, by zbadać wpływy rosyjskie na politykę naszego kraju. Może powinien raczej domagać się, by takie komisje powstały w innych krajach" – zauważył polski polityk i dodał, że przecież błędna polityka wobec Rosji to jedna z przyczyn, które umożliwiły jej agresję.

"Zanim zaczniemy odbudowywać Ukrainę warto spytać, kto i dlaczego przyczynił się do tego, że została zniszczona" – podkreślił Krasnodębski.

Profesor Marek Belka (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów) podkreślał z kolei, że należy jak najszybciej rozpocząć proces odbudowy Ukrainy. Zaznaczył również, jak można wesprzeć Ukrainę w procesie akcesyjnym do UE oraz w przeprowadzeniu niezbędnych w tym kraju reform umożliwiających wstąpienie do Unii.

Po wysadzeniu zapory hydroelektrowni w Nowej Kachowce mer Nowej Kachowki, Wołodymyr Kowałenko, powiedział PAP, że okupujący to miasto Rosjanie nie przeprowadzili żadnej ewakuacji ludności, a po kilku dniach zaproponowali możliwość wyjazdu do Czelabińska na Uralu.

Zatopione tereny na wschodnim brzegu Dniepru znajdują się pod kontrolą rosyjskich najeźdźców. Okupanci nie udzielają pomocy Ukraińcom na tych obszarach. W ocenie sztabu generalnego ukraińskiej armii dochodzi tam wręcz do aktów przemocy wobec poszkodowanych cywilów.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w okupowanych przez Rosjan Oleszkach i Hołej Prystani, położonych nieopodal Chersonia. W niedzielę władze obwodu chersońskiego poinformowały, że siły rosyjskie ostrzelały powodzian, którzy próbowali przeprawić się łodzią przez Dniepr na tereny kontrolowane przez władze w Kijowie. Zginęły trzy osoby, a 10 zostało rannych. (PAP)

Ze Strasburga Daria Kania (PAP)

dka/ asc/ adj/