W czwartek i piątek na Węgrzech odbyła się Konferencja Konserwatywnej Akcji Politycznej (CPAC). Zebrali się na niej przedstawiciele środowisk konserwatywnych z Europy i Ameryki, a gospodarz, premier Viktor Orbán, zapowiedział przy okazji powstanie nowego sojuszu konserwatywnego.

Szef Fideszu po raz kolejny wezwał, by Donald Trump „znów uczynił Amerykę wielką”, a także „przyniósł nam pokój”. Orbán ponownie stwierdził, że gdyby prezydentem był Trump, do rosyjskiej inwazji na Ukrainę by nie doszło. Były prezydent Stanów Zjednoczonych wygłosił z wielkiego ekranu nagrane wcześniej przesłanie. W trakcie kolejnych przemówień zgromadzonych nie mówiono o zagrożeniu z Rosji, ale tym z Zachodu, związanym z „narzucanymi ideologiami” (gender, LGBT itd.). We własnym wystąpieniu Orbán zarzucał Zachodowi, że jego polityka „zawsze wpędza nas w wojnę”, bo w ramach eksportu demokracji podburza kraje, a następnie je porzuca bądź grzęźnie w „stworzonym przez siebie bałaganie”.

– Znajomość wroga ma kluczowe znaczenie dla zwycięstwa – powiedział z kolei szef węgierskiego ministerstwa obrony Kristóf Szalay-Bobrovniczky. Nie chodziło mu jednak o Rosję, ale o „pseudopacyfistyczną lewicę postępową”, która stała się „zwolennikiem wojny”. Wojny, przed którą uchronić może – a przynajmniej takie odnosi się wrażenie – jedynie węgierskie wezwanie o pokój. Orbán utyskiwał też, że kiedy mówi, że „wojna nie leży w interesie świata zachodniego, to jest oskarżany o pchanie wozu Putina”. W przerwie pomiędzy blokami CPAC Orbán poszedł na wywiad do Kossuth Rádia. Stwierdził tam, że nie ma „tak bujnej wyobraźni, by wyobrazić sobie, że ktoś jest w stanie pokonać atomowe mocarstwo”. Dodał także, że część Ukrainy, na której żyją Węgrzy, to prastare ziemie węgierskie. Premier podkreślił, że Węgrzy tam nie wyemigrowali, a żyli od zawsze, dlatego wojenne cierpienie Ukrainy jest także ich cierpieniem, a zatem Budapeszt jest bardziej od innych zmotywowany do tego, by nad Dnieprem zapanował pokój.

Wiele uwagi w wypowiedziach poświęcono także wyrażeniu sceptycznego podejścia Budapesztu wobec rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Węgry są jednym z najbardziej zdeklarowanych przeciwników choćby wspominania o rozszerzeniu NATO o Ukrainę, a także udzieleniu jakichkolwiek gwarancji dla Kijowa. Ten sceptycyzm widać także w opóźnianiu ratyfikowania rozszerzenia Sojuszu o Szwecję. Według opublikowanej 2 maja rozpiski prac węgierskiego Zgromadzenia Krajowego co najmniej do 30 maja parlament nie podejmie żadnych prac związanych z rozszerzeniem. Obecna sesja parlamentu dobiegnie końca 15 czerwca, a potem posłowie regulaminowo zbiorą się dopiero po 15 września. Ustawa czeka tymczasem na ratyfikację od lipca 2022 r.

Z perspektywy NATO rozszerzenie o Szwecję miało nastąpić jeszcze przed szczytem w Wilnie, do którego dojdzie 11 lipca. Teoretycznie możliwe jest zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia i przegłosowania wyłącznie jednej ustawy T/638 dotyczącej Szwecji. Nie ma jednak wątpliwości, że stanowisko Węgier wobec blokowania rozszerzenia zostanie podtrzymane przynajmniej, dopóki zdania nie zmieni Turcja. Tak było zresztą w przypadku Finlandii, na której akcesję Budapeszt zgodził się wkrótce po tym, jak zielone światło zapaliła Ankara. Zgoda w Turcji będzie zaś możliwa najwcześniej po niedzielnych wyborach prezydenckich.

Na razie swoistym podsumowaniem działalności Węgier wobec Ukrainy jest decyzja tamtejszej Narodowej Agencji Zapobiegania Korupcji (NAZK), która wpisała państwowy OTP Bank na listę międzynarodowych sponsorów wojny. Wszystko z uwagi na nieprzerwaną działalność instytucji w Rosji oraz „faktyczne uznanie tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych”. Na oficjalnej stronie banku można znaleźć informacje, że jest on jednym z 50 największych banków w Rosji, obsługuje 2,4 mln klientów w 4,5 tys. placówek. Według ustaleń NAZK bank ma zapewniać preferencyjne warunki kredytowania rosyjskim wojskowym, co Ukraińcy uznali za „wspieranie i sponsorowanie terroryzmu”. Prezesem OTP Banku jest Sándor Csányi, jeden z najbogatszych Węgrów i najważniejszych współpracowników premiera. ©℗