Do końca marca kraje UE powinny podjąć decyzję, czy chcą więcej pożyczek z KPO na projekty uniezależniające je od rosyjskich paliw kopalnych. Warszawa nie mówi „nie”.

Oczywiście cały czas jest mowa o pieniądzach, które są na razie zablokowane dla Polski. Chodzi jednak o to, by – wskutek własnych zaniechań – nie zamknąć sobie drogi do powiększenia puli tych pieniędzy na przyszłość.

W Krajowym Planie Odbudowy (KPO) Polsce przyznano 24 mld euro grantów oraz 34 mld euro niskooprocentowanych pożyczek. Nasz rząd zamierza skorzystać z pełnej puli grantowej, natomiast los pożyczek ciągle się rozstrzyga. Na razie wnioskujemy o 11,5 mld euro z tej puli. Generalnie jeśli chcielibyśmy wykorzystać pozostałe dwie trzecie (lub przynajmniej część), to powinniśmy zadeklarować to do końca sierpnia br.

Tyle że za chwilę minie inny ważny termin dotyczący wykorzystania tej samej puli pożyczkowej KPO. Otóż tymi pieniędzmi finansować można również przedsięwzięcia z innego unijnego programu o nazwie REPowerEU. To plan Komisji Europejskiej powstały w odpowiedzi na „trudności i zakłócenia na światowym rynku energii”, spowodowane inwazją Rosji na Ukrainę. Projekty w ramach tego planu mają realizować trzy zasadnicze cele: oszczędzanie energii, produkcję ekologicznej energii oraz dywersyfikację dostaw. Przykładowo do 2025 r. w ramach programu ma być udostępnione ponad 320 GW z nowych instalacji fotowoltaicznych (ponad dwa razy więcej niż obecnie) i prawie 600 GW do 2030 r. Teoretycznie z tego źródła można byłoby więc sfinansować farmy wiatraków, nowe połączenia gazowe czy rozbudować istniejącą infrastrukturę energetyczną.

Polska w ramach REPowerEU ma przyznanych 2,7 mld euro, ale może tę kwotę zwiększyć, wykorzystując do tego pieniądze z puli pożyczkowej KPO (państwa członkowskie powinny dodać rozdziały dotyczące REPowerEU do swoich Krajowych Planów Odbudowy). Rzecz w tym, że należy to zadeklarować do końca tego miesiąca.

– Jeśli ten rząd wpierw do końca marca się nie określi w sprawie pożyczek na REPowerEU, a potem już ogólnie w sprawie chęci skorzystania z pożyczek z KPO do końca sierpnia br., to kolejny rząd już nie będzie mógł z nich skorzystać, bo będzie na to za późno – tłumaczy europoseł PO Andrzej Halicki. Niewykorzystane środki trafią do ogólnej puli i zostaną rozdysponowane pomiędzy zainteresowane nimi państwa.

Informację tę potwierdza nasz rozmówca z Komisji Europejskiej. – Obowiązek zadeklarowania się co do potencjalnego aplikowania o dodatkowe pożyczki na REPowerEU wprowadziły zmiany do rozporządzenia dotyczącego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, które weszły w życie 28 lutego br. – wskazuje. Jak dodaje, choć termin jest określony „na sztywno”, to jednak sama deklaracja ze strony państwa członkowskiego może mieć bardzo wstępną formę.

Czy Polska w ogóle zamierza zadeklarować chęć wykorzystania pożyczek? Tego jeszcze nie wiadomo, choć nieoficjalne przesłuchy są takie, że wstępnie zasygnalizowaliśmy już w Komisji Europejskiej chęć sięgnięcia po pożyczki ponad już „zarezerwowaną” kwotę 11,5 mld euro. Gdy na początku marca pytaliśmy o to ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę, ten stwierdził jedynie, że sprawa jest analizowana wspólnie z Ministerstwem Finansów. Sam Puda jest zwolennikiem zaciągnięcia większej ilości pożyczek z KPO. – Ale rozumiem podejście ministra finansów, że gdyby się okazało, że jest to nieopłacalne dla Polski lub nie zdążymy tych środków wykorzystać na inwestycje, to będziemy musieli zastanowić się nad sensem zaciągania większej pożyczki – zastrzegł minister w rozmowie z DGP.

Nasz rozmówca z rządu twierdzi, że jeszcze niczego nie zadeklarowaliśmy w sprawie pożyczek. – Nie ma też na razie decyzji politycznej. Po ewentualnym określeniu, ile bierzemy, do końca sierpnia musimy przedstawić projekty na tę kasę. Ale projektów też jeszcze nie ma – wskazuje.

Na razie najważniejszym pytaniem jest, kiedy jakiekolwiek pieniądze z KPO zostaną odblokowane. To z kolei zależy od rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Gdyby było pozytywne, a ustawa wejdzie w życie, to Komisja Europejska może uznać kamień milowy dotyczący praworządności za spełniony i będzie można złożyć pierwszy wniosek o płatność. Na razie trybunał jest na etapie kompletowania opinii do ustawy, nadal nie ma wyznaczonego terminu posiedzenia. Wszystkie pieniądze z KPO muszą być wydane i rozliczone do końca sierpnia 2026 r. Dlatego każdy miesiąc zablokowania tych przelewów dla Polski działa na naszą niekorzyść. ©℗

Wstępnie zasygnalizowaliśmy w Komisji Europejskiej chęć sięgnięcia po pożyczki ponad „zarezerwowaną” kwotę 11,5 mld euro