Nowy prezydent Czech Petr Pavel poinformował w środę, że zdecydował się podpisać kontrowersyjną ustawę o niższej niż zakładano waloryzacji emerytur. Jednocześnie stwierdził, że proces przyjmowania tego aktu prawnego powinien zostać oceniony przez Trybunał Konstytucyjny. To pierwsza ustawa podpisana przez nowego szefa państwa.

Wniosek do TK zapowiedziała opozycja. Jeżeli z nim nie wystąpi, Pavel ma samodzielnie skierować wniosek.

Prezydent stwierdził, że rozumie zastrzeżenia opozycji dotyczące zasady, iż prawo nie powinno działać wstecz oraz w kwestii uchwalania nowelizacji w trybie przyspieszonym. Pavel skrytykował także sposób komunikowania się rządu ze społeczeństwem w tej sprawie.

Zgodnie z nowelizacją, emerytury w czerwcu wzrosną w Czechach nie o 1170 koron (około 530 złotych), ale o 760 koron. Rząd argumentował obniżkę potrzebą stabilizacji finansów publicznych w tym roku i w latach przyszłych.

Najważniejsza partia opozycji, ruch ANO byłego premiera Andreja Babisza, uznała po ogłoszeniu decyzji przez Pavla, że szef państwa stracił okazję do pokazania, że nie jest „prostym automatem do podpisywania” ustaw, ale pełni rolę "bezpiecznika konstytucyjności" i jest prezydentem wszystkich obywateli. Pavel wygrał z Babiszem w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ ap/