Putin publicznie zademonstrował swoje zagubienie, podkreślając, że Rosja znajduje się w impasie, nie ma żadnych perspektyw i nie będzie ich miała w przyszłości - ocenił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, komentując wtorkowe wystąpienie rosyjskiego dyktatora przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami parlamentu Rosji.

"(Według Putina) wszędzie są +naziści, Marsjanie i teorie spiskowe+. Sic transit gloria mundi (łac. "tak przemija chwała świata" - PAP) dla Putina w rosyjskim parlamencie" - dodał Podolak na Twitterze.

Podczas trwającego blisko dwie godziny przemówienia rosyjski dyktator powtórzył dotychczasowe propagandowe tezy i oskarżenia pod adresem Zachodu. Utrzymywał m.in., że to kraje NATO wywołały wojnę na Ukrainie, a Rosja "stara się ten konflikt zakończyć", zachodnie sankcje jakoby nie mają wielkiego wpływu na rosyjską gospodarkę, a kraj znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia ze strony USA i ich sojuszników, którzy rzekomo "chcą przekształcić wojnę na Ukrainie w globalny konflikt i postawili sobie za cel zniszczenie Rosji".

Putin nie zdecydował się jednak na otwarte groźby pod adresem Zachodu w kontekście poniedziałkowej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Kijowie. Dyktator nie odniósł się do tego wydarzenia. Po powtórzeniu antyzachodnich wypowiedzi, nie różniących się od tych znanych z wcześniejszych wystąpień, Putin skoncentrował się na kwestiach gospodarczych, finansowych, edukacyjnych i społecznych.

Na koniec przemówienia dyktator ogłosił zawieszenie udziału Rosji w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu Nowy START o redukcji strategicznych zbrojeń ofensywnych, zawartym w 2010 roku. Putin uznał za jakoby "niedopuszczalne" dążenia Waszyngtonu do przeprowadzania inspekcji rosyjskiego arsenału nuklearnego. (PAP)

szm/ tebe/