Kraje regionu otrzymają zapewnienie o „niezachwianym wsparciu Stanów Zjednoczonych dla bezpieczeństwa Sojuszu”.

W środowym szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki (B9), państw, których wschodnia granica jest równocześnie wschodnią granicą NATO, udział wezmą prezydent USA Joe Biden oraz szef Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. – Będziemy dyskutowali o sytuacji bezpieczeństwa w naszej części Europy, na wschodniej flance NATO, bo to jest element, który nas najbardziej interesuje, także w perspektywie zbliżającego się szczytu całego Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie – mówił przed kilkoma dniami prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z szefem NATO w Brukseli.
Państwa B9 oczekują potwierdzenia zaangażowania USA w zapewnienie regionalnego bezpieczeństwa, w tym także zwiększania obecności żołnierzy amerykańskich w regionie. Prezydent Andrzej Duda wskazywał, że Dziewiątka oczekuje także przedstawienia nowych planów bezpieczeństwa oraz planów gotowości, które będą skutkowały natychmiastową reakcją NATO w przypadku konieczności działania na podstawie art. 5 Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dotyczy on kolektywnej obrony państw Sojuszu w przypadku ataku na któreś z państw członkowskich. Oczekiwania dotyczą także wzmocnienia obecności amerykańskiej w regionie i tworzenia magazynów uzbrojenia na tzw. wschodniej flance NATO. Mają one także przyśpieszyć działania Sojuszu na wypadek ataku na któreś z granicznych państw paktu.
– Mam wrażenie, że decyzje Dziewiątki są już podjęte, natomiast podczas spotkania szczytu my o nich usłyszymy – powiedział PAP Tomasz Lachowski związany z Uniwersytetem Łódzkim.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk na antenie Polskiego Radia 24 mówił o symbolicznym wymiarze szczytu B9. Wskazał, że odbędzie się on już po wystąpieniu w Moskwie Władimira Putina. Dziś prezydent Rosji przemawia przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu.
Możliwe, że w trakcie posiedzenia B9 podjęta zostanie kwestia rozszerzenia NATO. Litwa, która jest gospodarzem tegorocznego szczytu NATO, chciałaby, aby do rozszerzenia Sojuszu o Finlandię i Szwecję doszło właśnie w Wilnie. Tyle że Turcja i Węgry wciąż nie uchwaliły ustaw, które umożliwiałyby rozszerzenie. Według ostatnich informacji Turcja jest gotowa do wyrażenia zgody na rozszerzenie NATO jedynie o Finlandię. Węgierski parlament pomimo zapewnień wciąż nie zajął się kwestią rozszerzenia Sojuszu. Projekty ustaw leżą w parlamentarnej zamrażarce od lipca ub.r.
Państwa Bukaresztańskiej Dziewiątki w większości prezentują podobne podejście do kwestii bezpieczeństwa. Według naszych informacji w związku ze zmianą na urzędzie prezydenta Czech Pragę w Warszawie reprezentować będzie nie ustępujący prezydent Miloš Zeman, ale premier Petr Fiala. Ma on poparcie prezydenta elekta Petra Pavla, który urząd obejmie 9 marca. Czesi ponownie potwierdzą determinację związaną z wspieraniem Ukrainy, a także jedności sojuszniczej.
Sceptycyzm wobec zaangażowania w dostawy broni do Ukrainy wykazuje prezydent Bułgarii Rumen Radew. Według Jakuba Pieńkowskiego, analityka PISM, po wizycie Radewa nie należy spodziewać się przełomu. Chociaż jest to polityk wykazujący daleką wstrzemięźliwość, to jednak z milczącą zgodą akceptuje udzielaną Ukrainie pomoc. Ekspert podkreśla, że w parlamencie powstała doraźna koalicja działająca na rzecz wsparcia Ukrainy. Przyjęła ona uchwałę, w której zobowiązała rząd do przedstawienia konkretnego planu pomocy dla Kijowa, obejmującego także przekazanie konkretnych typów uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego.
Z Budapesztu przyleci prezydent Katalin Novák, która zapewne kontynuować będzie narrację rządu Viktora Orbána. W miniony weekend premier Węgier wygłosił orędzie, w którym po raz kolejny oskarżył Zachód o to, że nie dąży do pokoju, a do eskalacji. W jego przekonaniu błędem jest, że Zachód nie traktuje konfliktu w Ukrainie jako „izolowanego sporu pomiędzy dwoma słowiańskimi państwami”. Według niego Europa już prowadzi pośrednią wojnę z Rosją, która w jego opinii nie stanowi zagrożenia ani dla NATO, ani dla Węgier. Wciąż obowiązuje rozporządzenie Orbána z marca 2022 r., zgodnie z którym nie można budować na Węgrzech baz NATO na wschód od linii Dunaju, a także przewozić przez terytorium Węgier (dotyczy to także przestrzeni powietrznej) broni dla Ukrainy. ©℗