"Chcę, aby ludzie wiedzieli, że zrobimy wszystko, co trzeba, by utrzymać bezpieczeństwo kraju. Mamy coś, co nazywa się siłami alarmowymi szybkiego reagowania, obejmującymi samoloty Typhoon, które są utrzymywane w gotowości przez 24 godziny na dobę, aby patrolować naszą przestrzeń powietrzną, co jest niezwykle ważne. Nie mogę oczywiście szczegółowo komentować spraw związanych z bezpieczeństwem narodowym, ale jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami i jak powiedziałem, zrobimy wszystko, co trzeba, aby utrzymać bezpieczeństwo kraju" - powiedział Sunak.
Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy wie o tym, by jakiekolwiek chińskie balony szpiegowskie już były w brytyjskiej przestrzeni powietrznej, wyjaśniając, że nie może ujawniać szczegółów spraw związanych z bezpieczeństwem narodowym.
W niedzielę późnym wieczorem brytyjski minister obrony Ben Wallace poinformował, że w związku z balonami zostanie przeprowadzony przegląd bezpieczeństwa. Jego celem jest dokonanie oceny, czy należy wprowadzić jakieś zmiany w zakresie nadzorowania brytyjskiej przestrzeni powietrznej.
Rzecznik Sunaka powiedział w poniedziałek, że w ramach prowadzonej obecnie aktualizacji zintegrowanego przeglądu polityki bezpieczeństwa zweryfikowane zostanie też podejście Wielkiej Brytanii do Chin. "Chiny stanowią systemowe wyzwanie dla naszych wartości i interesów. To wyzwanie staje się coraz bardziej palące, w miarę jak zmierzają one do jeszcze większego autorytaryzmu. Aktualizujemy zintegrowany przegląd i będzie on uwzględniał niektóre z tych ewoluujących wyzwań, które widzimy" - oświadczył rzecznik premiera.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Stany Zjednoczone zestrzeliły w pobliżu granicy z Kanadą kolejny, już trzeci w ciągu tygodnia, obiekt, który - jak uważają - mógł być chińskim balonem szpiegowskim. Według władz USA, Chiny mają całą flotę balonów latających w celach wywiadowczych nad 40 krajami na pięciu kontynentach.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/