Od 2014 roku ubóstwo i nierówności społeczne w Brazylii wzrosły bardziej niż w jakimkolwiek innym kraju Ameryki Łacińskiej, a pandemia Covid-19 doprowadziła do rekordowego bezrobocia - oceniła w raporcie organizacja Freedom House z siedzibą w Waszyngtonie. Zgodnie z raportem Brazylijskiego Instytutu Geografii i Statystyki (IBGE) z grudnia 2022 roku ponad 62 miliony mieszkańców Brazylii, czyli prawie co trzeci obywatel, żyje na skraju ubóstwa.

Niezależni dziennikarze i działacze społeczeństwa obywatelskiego są narażeni na nękanie i brutalne ataki, a rząd ma trudności z poradzeniem sobie z wysokimi wskaźnikami przestępczości i nieproporcjonalnej przemocy wobec mniejszości oraz wykluczeniem ekonomicznym - stwierdzono w raporcie Freedom House, podsumowującym sytuację w Brazylii w 2021 roku. "Korupcja jest zjawiskiem powszechnym na najwyższych szczeblach władzy, przyczyniając się do powszechnego rozczarowania tradycyjnymi partiami politycznymi. Poważnym problemem pozostaje dyskryminacja" - oceniła amerykańska organizacja działająca na rzecz wolności obywatelskich.

Według czasopisma "Foreign Affairs" demokracja w Brazylii jest w zapaści, a do tej sytuacji doprowadziły wewnętrzne tendencje, które wystąpiły jeszcze przed objęciem urzędu prezydenta przez Jaira Bolsonaro w 2019 r.

"Nieco ponad trzy dekady po zakończeniu dyktatury wojskowej w latach 80. siły zbrojne tego kraju (Brazylii) odzyskały ogromne wpływy polityczne. Rządom we wczesnych latach 2000 udało się odzyskać znaczną kontrolę cywilną, między innymi poprzez utworzenie ministerstwa obrony i wyznaczenie cywilów do kierowania nim. Ale od 2018 roku wszyscy ministrowie obrony Brazylii są generałami" - skomentowało "Foreign Affairs".

Stopniowo pogarszające się warunki gospodarcze, zaostrzone przez pandemię Covid-19, tylko przyspieszyły demokratyczny upadek kraju - oceniło czasopismo. "Kolejne demokratyczne rządy nie zapewniły wielu Brazylijczykom podstawowych dóbr publicznych, w tym bezpieczeństwa, właściwego odprowadzania ścieków i możliwości rozwoju ekonomicznego" - stwierdzono.

"Nawet w latach boomu w Brazylii w pierwszej dekadzie nowego tysiąclecia, kiedy gospodarka rozwijała się w tempie siedmiu procent, wskaźniki zabójstw stale rosły. Obecnie około 50 tys. Brazylijczyków jest mordowanych rocznie, a zorganizowane grupy przestępcze i bojówki kontrolują duże obszary wielkich miast, takich jak Rio de Janeiro. Ta rzeczywistość pomaga wyjaśnić, dlaczego przywódcy +twardzi wobec przestępczości+, tacy jak Bolsonaro, którzy przedstawiają prawa człowieka jako przeszkodę dla egzekwowania prawa, będą konkurencyjni przez wiele lat" - opisało "Foreign Affairs".

Wedle czasopisma "demokratyczny upadek" nie jest wynikiem wyłącznie wewnętrznych problemów, a odgrywają w nim rolę także czynniki międzynarodowe, takie jak obawy związane z gwałtownym wylesianiem puszczy amazońskiej i zmianami klimatycznymi. Spowodowały one wzmożoną presję na Brazylię, aby robiła więcej na rzecz walki z niszczeniem środowiska. Międzynarodowa krytyka wywołała sprzeciw zwolenników Bolsonaro. Zaprzysiężony 1 stycznia 2023 roku prezydent Luiz Inacio Lula da Silva jeszcze w czasie kampanii wyborczej z 2022 roku zapowiadał działania mające na celu ratowanie puszczy.

Również amerykański ośrodek analityczny Carnegie Endowment for International Peace stwierdził w swoim raporcie, że brazylijska polityka była mocno podzielona jeszcze przed wygraniem wyborów prezydenckich przez Bolsonaro w 2018 r. W ocenie Carnegie Endowment punkt zwrotny w brazylijskiej polityce nastąpił w 2013 r., gdy doszło do masowych protestów w najważniejszych miastach kraju. "Protesty wywołane gniewem z powodów ekonomicznych, jak podwyżki cen biletów autobusowych i metra, wkrótce wywołały szersze wzburzenie z powodu niewystarczających usług publicznych, a następnie, w ciągu kolejnych kilku lat, z powodu systemowej korupcji całej klasy politycznej" - opisał amerykański ośrodek.

W wyniku sporu politycznego między obecnym lewicowym prezydentem Lulą a byłym prawicowym prezydentem Bolsonaro, zwolennicy tego ostatniego, którzy uważają, że Lula wygrał wybory w 2022 r. w wyniku oszustwa, wdarli się w niedzielę do budynków administracji rządowej. Zarówno Bolsonaro, jak i Lula mierzyli się w przeszłości z zarzutami korupcyjnymi. (PAP)