Kanada nałożyła kolejne sankcje na Iran w związku z łamaniem praw człowieka w tym kraju. Restrykcje obejmą funkcjonariuszy policji i Międzynarodowy Uniwersytet Al-Mustafa – poinformowała w poniedziałek kanadyjska minister spraw zagranicznych Melanie Joly.

„Irańczycy, w tym kobiety i młodzi ludzie, narażają swoje życie, ponieważ zbyt długo cierpieli w reżimie, który ich represjonuje i łamie ich prawa” - napisała Joly w oświadczeniu cytowanym przez media.

Minister oskarżyła irańską policję o stosowanie brutalnej przemocy wobec uczestników protestów i oświadczyła, że rząd w Teheranie wykorzystuje Uniwersytet Al-Mustafa, który ma filie poza Iranem, do rozpowszechniania reżimowej ideologii i rekrutowania żołnierzy za granicą – podała agencja The Canadian Press.

Do listy podmiotów objętych sankcjami dopisano cztery osoby, w tym szefa policji w Teheranie oraz dwie instytucje; obecnie lista ta obejmuje 93 osoby i 179 podmiotów. Według informacji zamieszczonej na stronie rządu Kanady sankcje weszły w życie w piątek.

Od śmierci Mahsy Amini we wrześniu, Kanada wprowadzała kilkakrotnie nowe restrykcje na Iran. Od 2006 roku Ottawa stosuje wobec Iranu sankcje wynikające z postanowień ONZ, a od 2010 roku dodatkowo własne retorsje, oznaczające m.in. zamrożenie aktywów znajdujących się w Kanadzie. W weekend odbyły się w wielu miastach Kanady demonstracje solidarności z protestującymi w Iranie. Pomimo ostrzeżeń Gwardii Rewolucyjnej, która wezwała w sobotę do zakończenia protestów, demonstracje w Iranie nadal trwają.

Protesty, które zaczęły się w połowie września, wybuchły z powodu śmierci 22-letniej Kurdyjki Mahsy Amini, którą aresztowała policja do spraw moralności za nieprawidłowo - zdaniem funkcjonariuszy - założony hidżab. Na posterunku kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę, a następnie zmarła. Na ulice irańskich miast wyszły dziesiątki tysięcy protestujących.

Z Toronto Anna Lach(PAP)