W wyniku rosyjskich ataków rakietowych na Kijów, w stolicy Ukrainy wdrażane są awaryjne przerwy w dostawach prądu – poinformował mer miasta Witalij Kliczko. Przekazał jednocześnie, że służbom komunalnym udało się odnowić dostawy wody.
„W wyniku ostrzelania przez rosyjskich barbarzyńców obiektów infrastruktury krytycznej w stolicy i obwodzie, wdrażane są grafiki awaryjnego odłączania dostaw prądu dla konsumentów indywidualnych w Kijowie i obwodzie kijowskim” – napisał Kliczko w swoim telegramie.
Według mera częściowo ograniczane są także dostawy energii elektrycznej dla klientów przemysłowych w Kijowie i całym obwodzie kijowskim. „Energetycy i służby ratownicze robią wszystko, by maksymalnie szybko wznowić normalną działalność systemów energetycznych” – zapewnił.
Kliczko poinformował także, że odpowiednie służby pracują nad naprawą uszkodzeń w systemie wodociągowym. „Jednak ciśnienie w sieci zdołano unormować i odbiorcy mają już zapewnione dostawy wody” – napisał.
Kolejny alarm przeciwlotniczy w Kijowie
Kolejny alarm przeciwlotniczy ogłoszono w poniedziałek po południu w stolicy Ukrainy, Kijowie. Syreny zawyły ok. godziny 14.30 czasu polskiego.
Po ogłoszeniu alarmu ulica, przy której znajduje się placówka PAP, opustoszała. Po chodniku poruszają się jedynie pojedynczy ludzie. Jeżdżą także nieliczne samochody. W mieście, tak jak poprzednio, nie widać śladów paniki.
Po godzinie 16 alarm odwołano. (PAP)
Michel: Ataki Rosji na ludność cywilną to zbrodnie wojenne
"Przerażające ataki Rosji na Kijów i inne miasta na całej Ukrainie pokazują desperację Kremla. Te masowe ataki na ludność cywilną to zbrodnie wojenne. Jesteśmy zdecydowani, by wspierać Ukrainę i pociągnąć rosyjski reżim do odpowiedzialności. Zajmiemy się tym z partnerami G7" - oświadczył w poniedziałek przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel
Wywiad wojskowy Ukrainy: Ataki rakietowe były planowane od tygodnia
Rosyjskie zmasowane ataki rakietowe na ukraińskie obiekty infrastruktury krytycznej i centra miast były planowane od 2 lub 3 października; wojsko otrzymało polecenie dokonania ostrzałów od władz na Kremlu - powiadomił w poniedziałek wywiad wojskowy Ukrainy (HUR).
"Jednostkom lotnictwa strategicznego i dalekiego zasięgu rozkazano przygotować się do przeprowadzenia zmasowanych ataków rakietowych. Jako cele zidentyfikowano cywilne obiekty infrastruktury krytycznej oraz centralne obszary gęsto zaludnionych miast na Ukrainie" - czytamy w komunikacie HUR na Telegramie.
W raporcie służby poinformowano, że elementem przygotowań było m.in. przerzucenie w sobotę na lotnisko Ołenia w obwodzie murmańskim na północy Rosji siedmiu bombowców strategicznych Tu-160 wyposażonych w rakiety manewrujące Ch-101. Wcześniej maszyny stacjonowały na lotnisku w mieście Engels, w regionie saratowskim w południowej części kraju. Ponadto z portu w Sewastopolu wypłynęło na Morze Czarne sześć okrętów zdolnych do wystrzelenia 40 pocisków manewrujących Kalibr.
"Głównym celem państwa-terrorysty było zniszczenie elektrowni cieplnych, wywołanie paniki wśród ukraińskiej ludności i zastraszenie europejskiej opinii publicznej" - ocenił wywiad wojskowy.
W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, miejscowości w obwodach dniepropietrowskim i mikołajowskim, a także w obiekty na zachodzie kraju. Według wstępnych doniesień zginęło około 10 osób, a blisko 60 zostało rannych. (PAP)