Opozycja prawdopodobnie wygrała wybory w Szwecji. Rząd będzie najpewniej mniejszościowy. Wyniki szwedzkich wyborów parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę, mają być znane w ciągu kilku najbliższych dni.

Od pierwszych sondażowych rezultatów było jasne, że różnice między centrolewicowym blokiem z rządzącą Szwedzką Socjaldemokratyczną Partią Robotniczą na czele a prawicowym blokiem z Umiarkowaną Partią Koalicyjną (Moderatami) i Szwedzkimi Demokratami będą bardzo niewielkie.

Prawicowy blok z jednym mandatem więcej

Według ostatnich danych szwedzkiego biura wyborczego opublikowanych przed zamknięciem wydania DGP po przeliczeniu głosów z 6251 okręgów (spośród 6578) zwyciężyła partia rządząca z wynikiem 30,5 proc., na drugim miejscu znaleźli się Szwedzcy Demokraci – 20,6 proc., na trzecim Moderaci – 19,1 proc. Spośród pozostałych koalicjantów bloku prawicowego Chrześcijańscy Demokraci uzyskali 5,4 proc. głosów, a Liberałowie 4,6 proc. Natomiast spośród koalicjantów partii rządzącej najlepszy wynik uzyskała Partia Centrum – 6,7 proc., Partia Lewicy – 6,6 proc., a Zieloni – 5 proc. Jeśli taki wynik się utrzyma, wówczas prawicowy blok będzie mógł liczyć na 176 mandatów w Riksdagu – szwedzkim parlamencie, czyli o jeden więcej niż wynosi większość.

Wybory w Szwecji. Zdecydują głosy z zagranicy

Różnica między oboma blokami wynosi obecnie ok. 0,9 pkt proc., co przekłada się na mniej więcej 50 tys. głosów. Szczególnie istotne będą zatem spływające wciąż głosy z zagranicy. Zgodnie z wczorajszym komunikatem szwedzkiego biura wyborczego na ostateczne wyniki wyborów parlamentarnych jeszcze poczekamy – oczekuje się, że zostaną ustalone około tygodnia po zakończeniu głosowania. Według deklaracji najbardziej zainteresowanych, w tym lidera Moderatów Ulfa Kristerssona, powinny być one znane już jutro.
Nie wiadomo jednak, jak dokładnie będzie wyglądał przyszły szwedzki rząd – nie musi on bowiem uzyskać 175 głosów poparcia, wystarczy, że zbierze ich więcej niż głosów przeciwnych (wstrzymujące się nie mają znaczenia). Ta sama zasada obowiązuje podczas trwania kadencji – mniejszościowy rząd może sprawować władzę przy udziale partii wspierających, które nie będą głosowały przeciw, lecz nie otrzymają ministerialnych stanowisk. Według dr. Damiana Szacawy (UMCS) z Instytutu Europy Środkowej największe szanse są obecnie na utworzenie właśnie mniejszościowego rządu. – Moim zdaniem w wyniku wyborów uformuje się słaby rząd mniejszościowy, w skład którego wejdą Moderaci, Chadecja i może Partia Liberalna, ale niekoniecznie Szwedzcy Demokraci. Liberałowie stawiają sprawę jasno i nie wejdą do rządu ze Szwedzkimi Demokratami – czym innym jest dla nich współpraca, która jest możliwa, a czym innym koalicja rządowa – mówi w rozmowie z DGP.

Szwecja z problemami gospodarczymi i przestępczością

Kampania wyborcza upłynęła w Szwecji głównie pod znakiem problemów gospodarczych i walki z przestępczością zorganizowaną. To – zdaniem Szacawy – sprzyjało partiom opozycyjnym, które atakowały rządzących m.in. za zbyt liberalną politykę migracyjną i wzrost przestępczości.
Socjaldemokraci rządzili Szwecją przez dwie ostatnie kadencje i choć poprawili swój wynik z poprzednich wyborów o ponad 2 pkt proc., to tym razem najbliżej utworzenia rządu jest lider Moderatów, który jeszcze w niedzielę ogłosił, że jest gotów objąć urząd premiera. Z kolei szef Szwedzkich Demokratów, którzy uzyskali najlepszy wynik w swojej historii, Jimmy Åkesson stwierdził, że chcą zajmować w rządzie centralne miejsce. Partia, która do niedawna postulowała rewizję traktatu akcesyjnego Szwecji do UE i nie wiedziała, czy większym zagrożeniem dla Europy jest dziś Joe Biden czy Władimir Putin, już za 3,5 miesiąca może – wraz z resztą rządu – kierować pracami UE, pełniąc w niej przewodnictwo po Czechach. W ocenie Szacawy niezależnie jednak od tego, jaki będzie skład nowego rządu, duża część polityki zagranicznej nie ulegnie zmianie. – W polityce zagranicznej wiele będzie zależało od pozycji Szwedzkich Demokratów. W sprawie akcesu do NATO panuje zgoda na szwedzkiej scenie politycznej, Szwedzcy Demokraci też zmienili zdanie w ubiegłym roku. Natomiast na pewno pojawią się różnice dotyczące pogłębiania integracji UE, czemu partia Åkessona nie jest przychylna. W kwestiach bezpieczeństwa, wspierania Ukrainy, relacji z Rosją nie przewidywałbym żadnych zmian, niezależnie od składu nowego rządu – dodaje.