Włoska Partia Demokratyczna nieznacznie wysunęła się w ostatnich dniach na prowadzenie w przedwyborczych sondażach. Mimo prognozowanego poparcia jednej czwartej wyborców centrolewica nie ma jednak większych szans na stworzenie rządu.

Spośród pięciu sondaży przeprowadzonych w ostatnim tygodniu dwa (BiDiMedia i Lab2102) dają zwycięstwo Partii Demokratycznej, inne dwa (Termometro Politico i Tecnè) dają je Braciom Włochom, a portal Politico prognozuje remis. Wszystkie wskazują na bliskie granicy błędu statystycznego różnice w poparciu dla największej partii prawicowej (Bracia Włosi) oraz centro-lewicowej (Partia Demokratyczna). Od początku roku oba ugrupowania cieszą się stabilnym poparciem i oscylują wokół 20–25 proc. Taki wynik przy dość dużym rozdrobnieniu politycznym włoskiej sceny powoduje konieczność wejścia zwycięzców w koalicję, żeby móc utworzyć stabilny rząd dysponujący większością parlamentarną. Partia Demokratyczna, choć poniosła fiasko w rozmowach z potencjalnymi partnerami, nie składa jednak broni i przez najbliższy miesiąc będzie próbowała odwrócić losy, jak się wydaje, przesądzonych już wyników wyborów.

10 tys. euro na osiemnastkę

37-stronicowy program zaprezentowany przez Partię Demokratyczną na koniec ubiegłego tygodnia to zdecydowany zwrot w kierunku młodych wyborców. Według dziennika „La Stampa” partia kierowana przez byłego premiera Enrico Lettę będzie próbowała w najbliższym czasie skłonić do głosowania osoby niezdecydowane lub te, które po raz pierwszy mogą wziąć udział w wyborach. Uwagę młodych ma przykuć propozycja obniżenia wieku uprawnionych do głosowania z 18. do 16. roku życia oraz obietnica przekazania „posagu” każdej osobie, która ukończy 18 lat, w wysokości 10 tys. euro. Według deklaracji samego Letty pieniądze te będą mogły zostać przeznaczone na finansowanie dalszej edukacji, opłacenie mieszkania lub rozpoczęcie własnej działalności.
Dziś we Włoszech większość środków przeznaczanych na świadczenia socjalne jest kierowana do emerytów i osób starszych. Partia Demokratyczna chce natomiast pomagać młodym w zakupie pierwszych nieruchomości i w programie zapewnia o stworzeniu systemu dopłat do wkładu własnego na kredyty hipoteczne oraz dofinansowaniu czynszów dla studentów (2000 euro rocznie). W swoim manifeście sięga chętnie również po inne rozwiązania socjalne – zapowiada przekazanie wszystkim zatrudnionym 13. miesięcznej pensji oraz budowę 500 tys. domów w ramach rządowego programu.
W pierwszym sondażu, którego respondenci mogli już znać najnowsze propozycje ugrupowania Letty, autorstwa ośrodka Lab2102, Partia Demokratyczna istotnie wysunęła się na prowadzenie, uzyskując 25,6 proc. poparcia przy 22,3 proc. dla Braci Włochów, 16,7 proc. dla Ligii, 10,1 proc. dla Ruchu Pięciu Gwiazd, 6,7 proc. dla sojuszu partii Azione i Italia Viva oraz 5,4 proc. dla Forza Italia. Jednak zmiany w prognozowanym poparciu są niewielkie i – jak zgodnie uważa większość włoskich mediów – niewystarczające, aby w pojedynkę pokonać prawicowy sojusz z liderką Braci Włochów Giorgią Meloni na czele.

Telenowela alternatyw

Na początku sierpnia Partia Demokratyczna oraz określająca się jako proeuropejska partia Azione, kierowana przez Carlo Calendę, ogłosiły zawiązanie koalicji. Choć poparcie dla ugrupowania Calendy wraz z Italia Viva oscyluje wokół 5 proc., to dwustronny sojusz był zapowiadany jako początek wielkiej ofensywy centrowych i lewicowych partii. Jednak już po pięciu dniach porozumienie Letto–Calenda zostało unieważnione, a wszystkie partie na lewo od prawicowego bloku ostatecznie wystartują indywidualnie. – Twist w telenoweli centrolewicy. Calenda jednak nie poślubi Letty. Być może ucieknie z Matteo Renzim, ale porzucony na ołtarzu myśli pewnie o swojej dawnej miłości Giuseppe Contem – tak rozpad potencjalnej centrowej lub centrolewicowej koalicji skomentowała Giorgia Meloni. Po przeciwnej stronie do prawicy stoi bowiem – poza Lettą i Calendą – także Ruch Pięciu Gwiazd byłego premiera Giuseppe Contego, z którym współpracę Partia Demokratyczna zerwała jeszcze we wspólnym gabinecie Mario Draghiego, co było jednym z powodów rozpadu obecnego rządu. Kolejny z byłych premierów, wskazany przez Meloni Matteo Renzi, raczej nie ucieknie jednak z Lettą, ponieważ jego ugrupowanie Italia Viva sytuuje się bliżej liberalnej strony sceny politycznej i współpracuje z Azione.
Porozumieniu tych ugrupowań zdecydowanie nie sprzyjają – jak podkreślają włoscy komentatorzy – ambicje i przeszłość liderów partii. Aż trzy centrowe lub lewicowe partie kierowane są przez byłych premierów, co łącznie z Forza Italia Silvio Berlusconiego daje start czterech byłych szefów rządów, które w większości kończyły się przedterminowo i z problemami. Jak zauważył Lorenzo Pregliasco, założyciel ośrodka sondażowego YouTrend, podział centrolewicy na trzy różne bloki (Partia Demokratyczna, Ruch Pięciu Gwiazd, Azione/Italia Viva) stawia prawicę w bardzo korzystnej sytuacji, może bowiem ostatecznie po przeliczeniu głosów na mandaty uzyskać nawet 60 proc. miejsc w parlamencie, co dałoby najlepszy wynik rządzącym w Rzymie od trzech dekad.
Na razie prawicowy blok na czele z Meloni może liczyć na około 40–45 proc. poparcia i nie powinien mieć większych problemów z uzyskaniem większości, która w niższej izbie wyniesie tym razem 201 mandatów. Włosi 25 września bowiem po raz pierwszy, po tym jak w wyniku referendum konstytucyjnego liczebność obu izb włoskiego parlamentu została zmniejszona, wybiorą jedynie 400 posłów (wcześniej 630) i 200 senatorów (wcześniej 321). Próg wyborczy wyniesie 4 proc., a dla koalicji 10 proc. ©℗