Liz Cheney, republikanka mocno krytykująca byłego prezydenta za jego rolę w szturmie na Kapitol 6 stycznia 2021 r., przegrała partyjne prawybory w Wyoming i nie zasiądzie ponownie w Kongresie.

Liz Cheney - jedna z największych rywalek Trumpa

Liz Cheney to jedna z największych otwartych partyjnych rywalek Donalda Trumpa, liderka i symbol frakcji grupującej jego przeciwników. Córka byłego wiceprezydenta USA Dicka Cheneya odgrywa główną rolę w pracach śledzonej przez miliony Amerykanów parlamentarnej komisji zajmującej się szturmem na Kapitol 6 stycznia 2021 r., wygłaszając mowy i zadając pytania świadkom. Kongresmenka długo grała z Trumpem w jednej politycznej drużynie. Jak wylicza portal FiveThirtyEight, aż 93 proc. jej głosowań w Kongresie było zgodne ze stanowiskami byłego gospodarza Białego Domu. Wszystko zmieniło podważanie przez Trumpa wyniku prezydenckich wyborów z 2020 r. i atak części jego sympatyków na parlament.
Za mocną krytykę Cheney szybko stała się dla Trumpa celem ataków retorycznych i zakusów mających na celu pozbawienie jej stanowiska. Nic więc dziwnego, że we wtorkowych partyjnych prawyborach w Wyoming były prezydent poparł jej rywalkę – Harriet Hageman, prawniczkę o nikłym doświadczeniu politycznym. Do zamknięcia tego wydania DGP przeliczono ponad 95 proc. głosów, Hageman mogła liczyć na poparcie na poziomie 66,3 proc., a Cheney 28,3 proc. W listopadowym starciu o miejsce w Kongresie z konserwatywnego stanu republikańska zwyciężczyni będzie murowanym faworytem w batalii ze swoim demokratycznym kontrkandydatem, więc niemal na pewno zastąpi Cheney na Kapitolu. Ta już pogratulowała rywalce. „Nasza republika opiera się na dobrej woli wszystkich kandydatów, by honorowo akceptować wynik wyborów. A dziś Hageman otrzymała najwięcej głosów w prawyborach. Wygrała” – mówiła na wiecu.

Wyniki z Wyoming to symboliczna wygrana Trumpa

Wyniki z Wyoming to w zgodnej opinii mediów w USA symboliczna wygrana Trumpa i dowód na to, że konserwatywny elektorat w znacznej mierze pozostaje mu wierny. Były amerykański przywódca próbuje zresztą przekształcić partyjne prawybory w rodzaj testu na lojalność. Z sukcesami – z dziesięciu republikańskich członków Izby Reprezentantów, którzy głosowali za jego impeachmentem, czterech w ogóle nie ubiega się o reelekcję, a czterech innych – w tym Cheney – przegrało walkę o partyjną nominację z kandydatami popieranymi przez Trumpa. Tylko dwóch ma wciąż szanse ponownie usiąść w Kongresie – to David Valadao z Kalifornii oraz Dan Newhouse ze stanu Waszyngton.

Liz Cheney na prezydenta?

Sama Cheney, która dwa lata temu w prawyborach w Wyoming wygrała w cuglach, uzyskując 73 proc. głosów, nie zamierza składać broni. W mowie po tegorocznej porażce przysięgła zrobić „wszystko, co trzeba”, aby Trump nie został ponownie prezydentem. „Te prawybory dobiegły końca, ale teraz zaczyna się prawdziwa praca” – oświadczyła. Spekuluje się, że może się zdecydować na start w wyborach prezydenckich w 2024 r., próbując przyciągnąć wyborców umiarkowanych i zawiedzionych losami swojej partii republikanów.
Taka strategia nie przyniosła sukcesu w Wyoming, stanie, w którym Trump wygrał w 2020 r. z Joem Bidenem z przewagą 43 pkt proc. Odezwy Cheney do demokratów i niezależnych wyborców, by głosowali na nią w republikańskich prawyborach, nie przyniosły większych efektów, a wielu konserwatystów wręcz zbulwersowały. Kampania w „kowbojskim stanie” była dla niej trudna – z oskarżającymi ją często o zdradę wyborcami spotykała się w asyście funkcjonariuszy Straży Kapitolu. Na krytyce Trumpa skupiała się w telewizyjnych spotach. W ostatnim dołączył do niej jej ojciec, który ubrany w kowbojski kapelusz mówił, że były prezydent stanowi „największe od zawsze zagrożenie dla naszej republiki” i jest „tchórzem”, który przemocą „próbował ukraść ostatnie wybory”. ©℗