25 września Włosi zdecydują o nowym podziale mandatów w parlamencie. Przyspieszone wybory rozpisano po tym, jak prezydent Sergio Mattarella przyjął dymisję Mario Draghiego. Szanowany od lewa do prawa na europejskiej scenie politycznej „Super Mario” nie zdołał przekonać parlamentarzystów do swojego planu ratowania gospodarki, która ma coraz większe problemy z obsługą długu.
Choć przedstawione w piątek dane, zgodnie z którymi PKB wzrosło w II kw. o 1 proc. w porównaniu z I kw. (prognozy zakładały 0,3-proc. wzrost) oznaczają, że był to szósty z rzędu kwartał wzrostu, Włosi coraz dotkliwiej odczuwają skutki kryzysu. Receptę na niego będzie musiała znaleźć zapewne prawica. Po rezygnacji Draghiego prawicowe partie Bracia Włosi (Fratelli d’Italia), Liga i Naprzód Włochy (Forza Italia) w willi lidera tego ostatniego ugrupowania, nestora włoskiej polityki Silvio Berlusconiego, rozpoczęły negocjacje koalicyjne zakończone umową zawartą w ubiegłym tygodniu.