Zdaniem brytyjskiego wywiadu rosyjscy dowódcy stanęli przed dylematem: wzmocnić ofensywę na Donbasie czy obronę na południu Ukrainy.

Ukraińscy politycy coraz głośniej zapowiadają wyzwolenie Chersonia, jedynej stolicy obwodu utraconej w wyniku rosyjskiej inwazji. W ostatnich dniach siły zbrojne zaczęły ostrzeliwać mosty łączące miasto z resztą okupowanych terytoriów, by przerwać rosyjskie szlaki logistyczne i ewentualną drogę ucieczki. Władze od początku zapowiadają, że ich celem jest wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów, a więc także obwodu chersońskiego. Jednak o tym, że planowana kontrofensywa ma w pierwszej kolejności objąć właśnie Chersoń, zaczęto mówić przed dwoma tygodniami. Kampanię informacyjną rozpoczął szef resortu obrony Ołeksij Reznikow. 10 lipca brytyjski „Sunday Times”, powołując się na rozmowę z ministrem, napisał, że Ukraińcy szykują milionową armię nasyconą zachodnim uzbrojeniem do odbicia południowego wybrzeża.
Reznikow ujawnił, że prezydent Wołodymyr Zełenski rozkazał przygotowanie planów wyzwolenia tych ziem, ponieważ mają one duże znaczenie dla gospodarki. Początkowo urzędnicy, proszeni o skomentowanie tych słów, bagatelizowali sprawę, przekonując, że w warunkach obcej agresji tworzenie planów wyzwolenia jest rzeczą normalną, więc ze słów ministra nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Z biegiem czasu jednak różnego rodzaju zapowiedzi i sugestie szykującej się próby odbicia Chersonia stały się na tyle powszechne, że perspektywa wyzwolenia miasta stała się w powszechnym rozumieniu pewnikiem. Ukraińscy wojskowi, w tym rozmówcy DGP, zapowiadają, że odbicie Chersonia będzie kolejnym zwycięstwem w wojnie obronnej po wyparciu Rosjan z Wyspy Wężowej w czerwcu, odepchnięciu ich od Charkowa w kwietniu i wygranej bitwie o Kijów na przełomie marca i kwietnia. Zapowiedzi te są czynione w tak demonstracyjny sposób, że część ekspertów zastanawia się, czy nie jest to tylko element wojny informacyjnej.
W wariancie optymistycznym miałby on odwrócić uwagę Rosjan od kontrofensywy szykowanej w innym miejscu, np. od strony Zaporoża na Melitopol, co w razie sukcesu podzieliłoby okupowane obszary na dwie części. W wersji pesymistycznej – jedynie odciągnąć część rosyjskich sił z Donbasu, gdzie agresor ma inicjatywę. Ukraińcy od kwietnia prowadzą tam uporczywą obronę, stopniowo wycofując się na kolejne linie defensywy. W ten sposób Rosjanie zajęli niemal cały obwód ługański, a ich kolejnym celem miałaby być część Doniecczyzny, poczynając od Siewierska i Bachmutu. Jednak po zdobyciu Lisiczańska, ostatniego bronionego miasta Ługańszczyzny, rosyjska ofensywa, i tak dość powolna, zatrzymała się. Ukraińskie pozycje wciąż są ostrzeliwane z artylerii, ale intensywność ostrzałów zmalała. Zdaniem naszych rozmówców z ukraińskiego wojska to efekt 12 dostarczonych przez Amerykanów zestawów artyleryjskich HIMARS, które skutecznie niszczą rosyjskie magazyny amunicji i punkty dowodzenia. Wkrótce nad Dniepr dotrą cztery kolejne.
Są jednak także argumenty wskazujące, że siły zbrojne faktycznie zamierzają zrealizować zapowiedzi polityków. Od kilku dni wśród komunikowanych sukcesów artylerzystów pracujących na HIMARS-ach są uszkodzone mosty w obwodzie chersońskim, którymi Rosjanie dostarczają zaopatrzenie do stolicy obwodu. Z wojskowego punktu widzenia okolice Chersonia są przyczółkiem na prawym brzegu Dniepru. Położenie przy ujściu tej szerokiej na 1 km rzeki sprawiło, że miasto łączy z drugim brzegiem tylko jeden most – w Antoniwce. Kolejna przeprawa na Dnieprze mieści się w oddalonej o 70 km Nowej Kachowce i jest oparta o tamę. Aby do niej dotrzeć, trzeba jeszcze pokonać rzekę Ingulec w Darjiwce. 19 lipca Ukraińcy uszkodzili przeprawę w Antoniwce, a 23 lipca – w Darjiwce i najpewniej w Nowej Kachowce. Ten ostatni ostrzał nie został potwierdzony przez Kijów, ale mówił o nim Kiryło Stremousow z okupacyjnej administracji Chersońszczyzny. Szef okupacyjnej administracji Wołodymyr Saldo zapowiedział budowę przeprawy pontonowej w Antoniwce, ponieważ most zamknięto dla ciężarówek.
– Przechodzimy z działań obronnych do kontrofensywy. Na polu walki doszło do przełomu. Do września obwód chersoński zostanie wyzwolony, a wszystkie plany okupantów – udaremnione – mówił w sobotę Serhij Chłań, doradca administracji obwodu chersońskiego. Chłań dodał, że poza mostami Ukraińcy zniszczyli także magazyny z amunicją, centra dowodzenia i linie zaopatrzenia na tyłach przeciwnika. Zapowiedział też, że w razie kontynuowania przygotowań do organizacji referendum o aneksji Chersonia przez Rosję kolejnymi celami HIMARS-ów będą komisje wyborcze. Wczoraj ukraiński sztab generalny powiadomił bez szczegółów o „wzięciu pod kontrolę kilku obiektów infrastruktury transportowej”. Według brytyjskiego wywiadu zacięte walki trwają na prawym brzegu Dniepru od czwartku. Inicjatywa należy tam do Ukraińców. Rosyjski „The Insider” podawał, że pod miejscowością Wysokopilla w kocioł trafiły trzy batalionowe grupy taktyczne z 2 tys. rosyjskich żołnierzy. Te informacje nie zostały jednak zweryfikowane. ©℗