Wyzwolenie Wyspy Wężowej pozwoliło Ukrainie zwiększyć o jedną piątą potencjał eksportu zboża

Gdy zamykaliśmy to wydanie DGP, w Stambule trwały czterostronne rozmowy w sprawie odblokowania eksportu ukraińskiego zboża. Wyparcie Rosjan z Wyspy Wężowej 30 czerwca zwiększyło wprawdzie potencjał handlu przez porty naddunajskie, ale to wciąż za mało, by wyrównać straty wywołane zablokowaniem Morza Czarnego.
W mediację między Rosją a Ukrainą zaangażował się gospodarz spotkania, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, który w poniedziałek przeprowadził rozmowy telefoniczne z prezydentami Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim. Czwartą stroną rozmów jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, a to ze względu na problemy z zaspokojeniem popytu na zboża w krajach rozwijających się oraz fakt, że Ukraina odpowiadała za 40 proc. dostaw pszenicy na rzecz specjalnego funduszu interwencyjnego ONZ wykorzystywanego do walki z ogniskami głodu na świecie. Oficjalnie politycy wyrażali nadzieję, że sprawa zostanie załatwiona. 5 lipca Erdoğan mówił, że daje sobie na to 10 dni.
Z kolei szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba mówił w rozmowie z „El País”, że strony są „o dwa kroki do porozumienia”. - Musimy rozwiązać kwestię bezpieczeństwa, a to jest związane ze stanowiskiem Rosji. Jeśli naprawdę zechcą, niebawem rozpocznie się eksport ziarna. Ale jeśli będą chcieli kontynuować swoje igrzyska śmierci, będą nadal tylko podkreślać znaczenie negocjacji - przekonywał. W trakcie rozmów miano omówić kwestię utworzenia korytarza do Odessy dla statków handlowych oraz zagwarantowania im bezpieczeństwa. W tym celu trzeba by rozminować część Morza Czarnego. Rosjanie zapewniali, że w razie porozumienia nie wykorzystają tego do próby desantu w obwodzie odeskim, ale Ukraińcy w to nie wierzą.
Przez porty Mórz Azowskiego i Czarnego w świat szło 80 proc. eksportu zboża z Ukrainy. Gdy zaczęła się inwazja, dostęp do nich został zablokowany, choć Rosjanie usiłują sprzedawać zagrabione ukraińskie ziarno z terenów okupowanych. Ukrainie pozostały granice lądowe oraz trzy niewielkie porty nad Dunajem: Izmaił, Reni i Wilkowo (Ust-Dunajśk). Dotychczas jednostki wychodziły w Morze Czarne przez położony na terenie Rumunii kanał Sulina w delcie Dunaju. W czerwcu udało się wyeksportować w sumie 2,5 mln t zboża zamiast 8 mln, jak przed inwazją. Odkąd zmasowanymi atakami artylerii udało się zmusić Rosjan do odwrotu z utraconej 24 lutego Wyspy Wężowej, Kijów otworzył drugi szlak przez położony na własnym terenie kanał Bystre, przekopany na początku stulecia mimo protestów Komisji Europejskiej i Rumunii.
Resort infrastruktury powiadomił o otwarciu Bystrego 9 lipca. Przez cztery doby przepłynęło tędy 16 jednostek ze zbożem. - To nadzwyczaj ważny kanał transportowy, który może stać się drogą życia dla tych państw, nad którymi zawisło widmo głodu. Stało się to możliwe po wyzwoleniu Wyspy Wężowej - mówił minister Ołeksandr Kubrakow. Niewielka wysepka jest położona na wysokości delty Dunaju, 35 km od wybrzeża. - Wyparcie raszystów miało ogromne znaczenie strategiczne także dla bezpieczeństwa Odessy - wskazuje rzecznik odeskich władz obwodowych Serhij Bratczuk. Raszyści to neologizm mający kojarzyć Rosję (Russia) z faszystami. Nawet uruchomienie Bystrego nie wystarczy jednak, by pokryć potrzeby eksporterów. Nowy szlak pozwoli zwiększyć wolumen eksportu zboża o 500 tys. t miesięcznie. ©℗