Z Wojciechem Konończukiem rozmawia Estera Flieger

Wojciech Konończuk, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, od kilkunastu lat zajmuje się badaniem państw Europy Wschodniej

„Patron” to służący w ukraińskiej armii jack russell terrier, który poszukuje min, a w wolnych chwilach pozuje w mleczach, zasypia na konferencji i otrzymuje medal od prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, oszczekując wcześniej obecnego na uroczystości premiera Kanady Justina Trudeau. Ten niewielki pies rozczula dziś świat. To chyba dobry przykład ukraińskiej soft power?
Jeden z wielu. Od początku wojny Ukraińcy pokazują, że są mistrzami świata w prowadzeniu polityki informacyjnej. W podręczniku sztuki wojennej dopisują kolejne strony do rozdziału o tym, jak komunikować się z własnym społeczeństwem i światem zewnętrznym, przechodząc przy tym do historii: ich działania będą punktem odniesienia podczas każdego z kolejnych konfliktów.
Jakie jest ukraińskie know-how?
Na tajemnicę sukcesu składa się kilka elementów. Pierwszym z nich jest budowana już w pierwszych godzinach wojny narracja, oparta o jasny i zrozumiały - pod każdą szerokością geograficzną - podział na dobro i zło. A drugi to prezydent Wołodymyr Zełenski.