Fundusz Solidarności zaproponowany przez szefa RE ma doraźnie wzmocnić płynność finansową Ukrainy, a po wojnie stać się narzędziem wspierania inwestycji.

Powołanie Funduszu Solidarności UE, który miałby stać się europejskim narzędziem odbudowy Ukrainy po wojnie, zapowiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel. Fundusz miałby gromadzić wpłaty od międzynarodowych darczyńców. Obecnie, według zapowiedzi samego Michela, miałby krótkoterminowo zabezpieczyć ukraińskie władze pod kątem finansowania podstawowych potrzeb, jak żywność czy opieka zdrowotna. Po zakończeniu działań wojennych miałby służyć odbudowie kraju. Z funduszu byłaby finansowana odbudowa m.in. infrastruktury energetycznej i przemysłowej.
Bruksela stroni na razie od podawania kwot. Według informacji DGP wielkość i charakter funduszu będą jednym z tematów dwudniowego szczytu UE, który rozpocznie się w najbliższy czwartek.
Propozycja szefa RE nie jest pierwszym pomysłem na odbudowę Ukrainy po wojnie. Wcześniej z podobnymi inicjatywami wychodzili m.in. premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson czy szef naszego rządu Mateusz Morawiecki. Johnson zaproponował współczesną wersję planu Marshalla (służył odbudowie Europy Zachodniej po zakończeniu II wojny światowej) dla Ukrainy po spotkaniu dwa tygodnie temu z premierami krajów Grupy Wyszehradzkiej, których również wezwał do opracowania planu. Morawiecki już 1 marca mówił o planie odbudowy Ukrainy wartym 100 mld euro, pakiecie inwestycyjnym i zapewnieniu sąsiadowi ze wschodu bezpieczeństwa energetycznego i członkostwa w UE.
To wyraźne sygnały politycznego i gospodarczego wsparcia po wojnie, ale na razie Ukraina może jedynie aktualizować listę strat. Rosja niszczy nie tylko infrastrukturę wojskową, lecz przede wszystkim cywilną. W wyniku rosyjskich ostrzałów rakietowych przestają istnieć całe osiedla mieszkaniowe, szpitale, placówki oświatowe i kulturalne. Według danych Agencji Reutera z wczorajszego popołudnia w Ukrainie zginęło już ponad 19 tys. osób, zniszczono co najmniej 1,7 tys. budynków, a ponad 10 mln mieszkańców musiało uciekać ze swoich domów – do bezpieczniejszych części kraju lub za granicę.
Każdy dzień wojny to setki milionów dolarów strat dla ukraińskiej gospodarki. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się ponad 10-proc. spadku PKB.
Zmasowane ataki na infrastrukturę cywilną to, zdaniem kierownika zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii Ośrodka Studiów Wschodnich Tadeusza Iwańskiego, efekt fiaska planu błyskawicznego zajęcia kraju przez rosyjskie wojska. – Przykładem jest Mariupol, w którym zostało zniszczone 80 proc. infrastruktury. Celem Rosji jest od początku infrastruktura wojskowa, ale masowe ostrzały miast wschodniej Ukrainy: Charkowa, Czernihowa i Mariupola, a także Kijowa, to próba zastraszenia ludności, zmuszenia władz lokalnych do przejścia na stronę agresora, obniżenia morale walczących oraz wymuszenia na prezydencie Zełenskim kapitulacji poprzez obarczanie go winą za rosnącą liczbę ofiar cywilnych. Rosja niszczy także infrastrukturę przemysłową, w tym bazy paliwowe, a to znacznie zwiększa straty Ukrainy – mówi Iwański.
Obecnie – jak informuje ukraiński resort finansów – nie funkcjonuje ok. 30 proc. gospodarki. Jak zauważa analityk OSW, władze Ukrainy muszą w takich okolicznościach zapewnić obrońcom kraju podstawowe środki na przetrwanie, w tym emerytury i pensje. – Dociera pomoc międzynarodowa w formie dotacji czy kredytów, ale każda kolejna inicjatywa jak Fundusz Solidarności UE może wyposażyć w niezbędne środki ukraińskie władze. To ważne, żeby rząd ukraiński miał wolną rękę w dysponowaniu tymi pieniędzmi, bo od zabezpieczenia walczących w podstawowe środki będzie zależało utrzymanie oporu – dodaje Iwański.
O odbudowie kraju, którą ma wspierać Fundusz Solidarności, myśli również zespół współpracowników Wołodymyra Zełenskiego. W niedzielę opublikowane zostało nagranie prezentujące rozmiar zniszczeń wraz z zapewnieniem ukraińskiego przywódcy, że każdy budynek zostanie po wojnie odbudowany. Koszty odbudowy kraju – według obecnych szacunków premiera Denysa Szmyhala – mogą sięgać już ponad 560 mld dolarów. – Trzeba zarówno myśleć o odbudowie Ukrainy po wojnie, jak i wspierać ją przede wszystkim płynnością finansową. Trzeba ludziom walczącym w Ukrainie pokazywać, że jest jakaś przyszłość i należy o nią walczyć – i to robi też prezydent Wołodymyr Zełenski, wprowadzając różnego rodzaju ustawy dotyczące odbudowy Ukrainy – stwierdza analityk OSW.