• Wyparcie Rosjan z miasteczka Dergacze na północ od Charkowa
  • Kolejne bombardowanie Żytomierza
  • Ostrzał przedmieść Sumy
  • Resort energetyki: Z powodu wojny ponad 720 tys. ludzi jest bez prądu
  • Zełenski: Zbombardowanie szpitala w Mariupolu "zbrodnią wojenną"
  • Obrońcy Mariupola zniszczyli 4 czołgi i unieszkodliwili 11 pojazdów opancerzonych

Wyparcie Rosjan z miasteczka Dergacze na północ od Charkowa

Siły ukraińskie mają „pełną kontrolę nad terytorium (miasta)”. „Tam od dłuższego czasu trwają aktywne walki. Rosyjski okupant próbował otoczyć miasto. Ale nasi żołnierze wyparli przeciwnika i przeszli do kontrataku” – przekazał szef obwodowej administracji Ołeh Syniehubow. Rosjanie stracili m.in. dwa czołgi i dwa wozy opancerzone.

Kolejne bombardowanie Żytomierza

W wyniku kolejnego rosyjskiego ataku bombowego na Żytomierz, w środkowej Ukrainie, uszkodzony został dom mieszkalny i obiekty infrastruktury – kotłownia i budynki szpitali – poinformował w środę mer Serhij Suchomłyn. Ranna jest starsza kobieta. Według mera bomba zniszczyła kotłownię, która dostarcza ciepło do 1/3 miasta. W wyniku wybuchów wybite zostały szyby w dwóch szpitalach - miejskim i dziecięcym. W czasie ataku mieszkańcy byli w schronach – poinformował Suchomłyn. W mieście na prośbę wojska wyłączono oświetlenie na ulicach, bo - jak wyjaśnił mer - „rosyjskie samoloty zmieniły taktykę i latają bardzo nisko”.

Ostrzał przedmieść Sumy

Rosyjskie samoloty bombardują przedmieścia Sumy, miasta na północnym wschodzie Ukrainy" - poinformował w nocy ze środy na czwartek szef lokalnej administracji obwodowej Dmytro Żywycki w mediach społecznościowych. Rosyjskie pociski spadły także na osiedla mieszkaniowe w mieście Ochtyrka, na południe od Sumy.

W nocy siły rosyjskie kontytuowały ostrzał miasta Mikołajów na południu Ukrainy. "Strzelają do nas ze strony Kropywnyckiego Gradami i Uraganami. Albo sprawdzają siłę naszych posterunków albo przygotowują się do ataku" - informował jeszcze w środę wieczorem mer tego miasta Ołeksandr Sienkewycz w nagraniu wideo. Nie wykluczył, że Rosjanie będą ostrzeliwać miasto nocą. Stwierdził, że wrogowie wykorzystują zabronioną amunicję kasetową. W mieście ogłoszono alarm przeciwlotniczy.

Z powodu wojny ponad 720 tys. ludzi jest bez prądu

W związku z działaniami bojowymi bez energii elektrycznej jest ponad 720 tys. mieszkańców Ukrainy, a bez gazu ponad 230 tys. - poinformowało w środę ukraińskie ministerstwo energetyki. Z powodu uszkodzeń wynikających z działań zbrojnych według stanu ze środy wieczorem bez prądu jest całkowicie albo częściowo 1250 miejscowości i ok. 11 tys. stacji transformatorowych, czyli łącznie ponad 723 tys. użytkowników - przekazał resort.

Jak dodano, najtrudniejsza sytuacja panuje w obwodzie donieckim, gdzie bez elektryczności jest ponad 235 tys. abonentów. Mariupol jest całkowicie odłączony od energii elektrycznej. Trudna sytuacja z dostawami gazu jest w obwodach donieckim, czernihowskim, zaporoskim, kijowskim i mikołajowskim. Łącznie w kraju bez gazu jest ok. 233 tys. ludzi. Minionej doby przywrócono dostawy energii ok. 72 tys. użytkowników.

Zełenski: Zbombardowanie szpitala w Mariupolu "zbrodnią wojenną"

Zbombardowanie przez Rosjan szpitala położniczego w ukraińskim porcie Mariupol jest "zbrodnią wojenną" - powiedział w środę późnym wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu wideo. "Zbombardowanie z powietrza (szpitala) jest ostatecznym dowodem. Dowodem na to, że dochodzi do ludobójstwa na Ukraińcach (…) Nigdy nie popełniliśmy i nigdy nie popełnilibyśmy takiej zbrodni wojennej w miastach Donieck, Ługańsk czy w żadnym regionie" – powiedział Zełenski, odnosząc się do dwóch miast znajdujących się pod kontrolą prorosyjskich separatystów.

"Okrucieństwo! (...) Zatrzymajmy te morderstwa" – apelował ukraiński prezydent. "Barbarzyńskie użycie siły militarnej przeciwko niewinnym cywilom w suwerennym kraju" potępił Białym Domu, a brytyjski premier Boris Johnson mówił o "niemoralnych" działaniach" Rosji.

Władze oblężonego Mariupola podały, że w wyniku nalotu na kompleks szpitalny rannych zostało co najmniej 17 pracowników szpitala. Szef władz obwodowych poinformował natomiast, że od początku rosyjskiej inwazji w Mariupolu zginęło już co najmniej 1207 cywilów. W środę 47 osób pochowano w zbiorowej mogile.

Obrońcy Mariupola zniszczyli 4 czołgi i unieszkodliwili 11 pojazdów opancerzonych

Obrońcy Mariupola zniszczyli w środę cztery rosyjskie czołgi, jeden bojowy wóz piechoty oraz unieszkodliwili jedenaście pojazdów opancerzonych, w tym wóz dowodzenia - podało w czwartek rano ukraińskie MSW na swoim profilu w serwisie Facebook. "Wróg próbuje zniszczyć Mariupol i jego mieszkańców. Obrońcy trzymają linię obrony już kolejny dzień. Specjalne podziękowania dla policji, która patroluje miasto i pomaga jego mieszkańcom. Nasza piechota morska zniszczyła wczoraj (w środę) 4 czołgi i jeden bojowy wóz piechoty" - podało ministerstwo.

"Gwardziści pułku 'Azow' zniszczyli i uszkodzili 11 jednostek pojazdów opancerzonych. W tym wóz dowodzenia. Strat piechoty (wroga) nikt nie liczy. Ludzie wierzą w obrońców: wielu nie chce wyjechać, a większość nie ma dokąd" - czytamy w komunikacie. Od początku wojny w mieście na południowym wschodzie Ukrainy zginęło ponad 1200 cywilów.