Joe Biden ogłosił wczoraj objęcie sankcjami Nord Stream 2. To drugi cios dla tej inwestycji po wstrzymaniu certyfikacji przez Berlin. Krajom UE wystarczyła zaś doba, by jednomyślnie przyjęły swój pakiet kar wobec Rosji.
Waszyngton traci nadzieję na rozwiązanie kryzysu na drodze dyplomatycznej. – Obserwujemy początek inwazji, Rosja jasno przekazała, że całkowicie odrzuca dyplomację – stwierdził amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, informując o odwołaniu zaplanowanego wstępnie na czwartek spotkania z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem.
W odpowiedzi na działania Putina na Ukrainie Amerykanie rozpoczęli wprowadzanie sankcji, które – zgodnie z zapowiedziami – mają być znacznie twardsze niż te z 2014 r. nałożone za aneksję Krymu. Wczoraj Biały Dom ogłosił nałożenie kar wobec Nord Stream 2, od których wstrzymał się w ubiegłym roku. Sankcje obejmą operatora gazociągu spółkę Nord Stream 2 AG oraz jej szefów. – Prezydent Putin dał światu przytłaczający impuls do odejścia od rosyjskiego gazu na rzecz innych form energii – oświadczył Joe Biden, informując o krokach podjętych wobec gazociągu.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama