We wtorek w Berlinie nikt nie myślał o laurkach i okolicznościowych zdjęciach. Widmo rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie zbliżyło trzy stolice: Berlin, Paryż i Warszawę

Prezydenci Francji i Polski przyjechali do Berlina niemal wprost z rozmów z innymi najważniejszymi politykami. W niedzielę Andrzej Duda rozmawiał w Pekinie ze swoim chińskim odpowiednikiem Xi Jinpingiem, a niedługo potem konsultował się w Brukseli z szefami Rady Europejskiej Charles’em Michelem, Komisji Europejskiej – Ursulą von der Leyen oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego – Jensem Stoltenbergiem. W poniedziałek nowego kanclerza Niemiec Olafa Scholza przyjął w Białym Domu prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, a przywódca sprawującej prezydencję w UE Francji Emmanuel Macron udał się z wizytą do Moskwy, żeby mediować z Władimirem Putinem.
W Berlinie Duda, Macron i Scholz nie pojawili się więc po jubileuszowe zdjęcia i kurtuazyjną wymianę gestów. Każdy z nich przywiózł najświeższe informacje od głównych zainteresowanych rozwiązaniem lub eskalacją konfliktu. Wszyscy trzej wskazywali główny cel konsultacji: zapobieżenie eskalacji wojny rosyjsko-ukraińskiej. Niemiecki kanclerz wyraził zaniepokojenie koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. – Nasza ocena sytuacji jest identyczna, tak samo jak nasze stanowisko. Dalsze naruszenie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy jest nie do przyjęcia i miałoby daleko idące konsekwencje dla Rosji pod względem politycznym, gospodarczym i zapewne też geostrategicznym – mówił Scholz.
Konieczność zapewnienia integralności terytorialnej i uniknięcia wojny podkreślał także polski prezydent, który określił obecną sytuację w Europie mianem najtrudniejszej od 1989 r. Duda apelował o stanowczą i zdecydowaną postawę wobec Rosji. – Musimy pokazać, że się nie cofamy, że to nie jest tak, że ustąpimy i zostawimy kogoś tylko dlatego, że będziemy się obawiali, że może nam się nie udać uzyskać pokoju – przekonywał prezydent. Ostatni z trzech przywódców, Emmanuel Macron, przyleciał do Berlina prosto z Kijowa. Wczorajsza wizyta nad Dnieprem była pierwszą od 24 lat wizytą francuskiego przywódcy w stolicy Ukrainy.
Prezydent Macron zapewniał przed rozmową z Wołodymyrem Zełenskim, że udało mu się przekonać Putina, by nie eskalował kryzysu, jednak Kreml zareagował stanowczo ustami rzecznika Dmitrija Pieskowa, który stwierdził, że do żadnego porozumienia nie doszło, a Francja nie jest liderem NATO. Macron jeszcze po spotkaniu z Putinem podkreślał nieprzekraczalne granice porozumienia: niepodległość Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. Francuski przywódca podtrzymał swoje słowa także podczas wczorajszej konferencji w Berlinie. – Cel jest taki, ażeby bronić zasad, dzięki którym Europa jest tym, czym jest od 30 lat. Chodzi o to, żeby suwerenność wszystkich państw i ich integralność zostały zachowane – mówił.
Kolejnym krokiem do realizacji tego celu mają być czwartkowe rozmowy w ramach powołanego po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 r. formatu normandzkiego z udziałem przedstawicieli Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy. Macron ma również rozmawiać telefonicznie z Władimirem Putinem. Jego dyplomatyczną drogę z obecnego tygodnia ma w przyszłym tygodniu powtórzyć kanclerz RFN, który najpierw spotka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a następnie uda się do Moskwy, gdzie wzorem Macrona ma się podjąć negocjacji z Putinem.
Wtorkowe spotkanie Dudy, Macrona i Scholza było okazją do podsumowania ich ostatnich działań dyplomatycznych. Ich rozmowa była pierwszym takim wydarzeniem od dziewięciu lat. Powodem przerwy było przede wszystkim pogorszenie relacji Warszawy z Paryżem po zerwaniu przez polski rząd w 2016 r. kontraktu na dostawę francuskich śmigłowców Caracal. Sytuację zaognił spór Warszawy z KE o przestrzeganie zasad praworządności. Do pewnego zbliżenia doszło po 2019 r. Szefowie dyplomacji Jean-Yves Le Drian, Heiko Maas i Zbigniew Rau spotkali się pod koniec 2020 r., a bezpośrednim powodem spotkania była sytuacja po wyborach na Białorusi. Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec widzieli się również we wrześniu 2021 r. w Weimarze z okazji 30-lecia formatu. Przygotowywane od prawie trzech lat spotkanie na najwyższym szczeblu ma być początkiem dalszej współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego.