Wojskowe samoloty transportowe Rosji przerzuciły do Kazachstanu pierwsze oddziały rosyjskich "sił pokojowych" - poinformował w czwartek dziennikarzy w Moskwie resort obrony Rosji.

"Wojskowe samoloty transportowe przerzuciły pierwsze pododdziały rosyjskiego kontyngentu wojskowego ODKB na terytorium Republiki Kazachstanu" - podano.

Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros.ODKB), sojusz wojskowy pod przewodnictwem Rosji, zdecydowała o wysłaniu do Kazachstanu swych sił pokojowych. W skład ODKB wchodzą poza Rosją Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.

Do Kazachstanu "w celu uregulowania sytuacji na terytorium Republiki" udała się też kompania białoruskich żołnierzy - podał szef ministerstwa obrony Wiktar Chrenin.

"Kompania wojsk białoruskich zostanie wysłana do Kazachstanu w ramach sił pokojowych Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB)" – zapowiedział w czwartek Alaksandr Łukaszenka. Nagranie, gdzie o tym mówi, zamieszczono na kanale Telegramu Puł Pierwogo.

Łukaszenka powiedział, że całą noc ze środy na czwartek trwały konsultacje dotyczące wydarzeń w Kazachstanie. „Wczoraj przez całą noc trwały konsultacje, analizowaliśmy sytuację z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem(…), rozmawialiśmy kilka razy” – przekazał Łukaszenka.

Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował w środę wieczorem, że do Kazachstanu wysłane zostaną "siły pokojowe" ODKB, aby ustabilizować sytuację w kraju po masowych protestach wywołanych podwyżkami cen paliw. Dodał, że decyzję o wysłaniu sił pokojowych "na ograniczony okres czasu" podjęto w odpowiedzi na apel prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa oraz "wobec zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i suwerenności republiki Kazachstanu spowodowanych, między innymi, przez ingerencję zewnętrzną".

Tokajew wcześniej zaapelował o taką pomoc do ODKB, sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji, w którego skład wchodzą jeszcze Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.

Paszynian nie ujawnił, jak liczne będą to siły, ani kiedy zostaną wysłane.

Skierowanie swoich wojsk do Kazachstanu w czwartek zpowiedział też Tadżykistan.

Unia Europejska "z ostrożnością"

"Z ostrożnością obserwujemy wysłanie do Kazachstanu sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB)" - oświadczył w czwartek w Kijowie szef dyplomacji UE Josep Borrell. Jak dodał, rozwój sytuacji w tym kraju wymaga szczególnej uwagi.

"Oczekujemy, że obecność zagranicznych sił nie będzie naruszać niezależności Kazachstanu" - powiedział Borrell dziennikarzom w Kijowie.

Zaznaczył przy tym, że o przybycie sił wnioskowały władze Kazachstanu. "Tak czy inaczej obecność zagranicznych wojsk na terytorium innego państwa jest tym, co powinniśmy obserwować z ostrożnością" - zaznaczył, cytowany przez portal Europejska Prawda.

Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Zagranicznych podkreślił, że UE zaapelowała do władz Kazachstanu o powściągliwość, jeśli chodzi o kontrolę nad demonstracjami. "Ale nie wygląda, że ma to miejsce, bo są dziesiątki zabitych i są ofiary wśród sił bezpieczeństwa" - dodał.

W Kazachstanie od 2 stycznia trwają gwałtowne protesty, wywołane podwyżką ceny gazu. Media informują o dziesiątkach zabitych.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zaapelował o pomoc do ODKB, sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Rosji, w którego skład wchodzą jeszcze Białoruś, Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.

O co chodzi w sytuacji w Kazachstanie, wyjaśniamy tutaj >>>>>>