Gruzja, Mołdawia i Ukraina chcą jasnej perspektywy członkowskiej w Unii Europejskiej
Gruzja, Mołdawia i Ukraina chcą jasnej perspektywy członkowskiej w Unii Europejskiej
Wczorajszy szczyt Partnerstwa Wschodniego w Brukseli – pierwszy od 2017 r. – odbył się w atmosferze rosnących napięć w relacjach między Rosją a Zachodem oraz dyskusji, jak tchnąć nowe życie w projekt, którego główne cele – umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Gruzją, Mołdawią i Ukrainą (DCFTA/AA) – zostały już osiągnięte. Dla trzech państw prymusów PW optymalnym wariantem byłoby zapewnienie, że ostatecznym celem ich integracji będzie członkostwo w UE.
Gdy zamykaliśmy to wydanie DGP, szczyt wciąż trwał. Do Brukseli przyjechali liderzy pięciu z sześciu państw PW: prezydenci Azerbejdżanu İlham Aliyev, Mołdawii Maia Sandu i Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz premierzy Armenii Nikol Paszinjan i Gruzji Irakli Gharibaszwili. Brukselę reprezentowali szefowie Rady Europejskiej Charles Michel i Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Warszawę – premier Mateusz Morawiecki. Organizatorzy pozostawili symboliczne puste krzesło dla reprezentantów Białorusi. W czerwcu Mińsk wycofał się z prac PW w ramach reakcji na sankcje nałożone na reżim Alaksandra Łukaszenki. Do Brukseli przyjechała za to liderka opozycji Swiatłana Cichanouska, której mąż dzień wcześniej został skazany na 18 lat kolonii karnej.
Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu odbyło się spotkanie Michela z Aliyevem i Paszinjanem. To pierwszy raz, gdy szef Rady Europejskiej zebrał przywódców Armenii i Azerbejdżanu, by przedyskutować normalizację na Kaukazie Płd. W końcowym oświadczeniu znalazła się zapowiedź wsparcia ludności dotkniętej konfliktem i pomocy w procesie rozminowywania spornego obszaru. Nie oznacza to jednak, że od tej pory, rok po zakończeniu zwycięskiej dla Baku wojny o Górski Karabach, w wyniku której Azerom udało się odbić dwie trzecie zajmowanych przez Ormian od połowy lat 90. terenów, Bruksela będzie grać pierwsze skrzypce w mediacji. Dominującą rolę odgrywa Rosja, która pomogła wypracować rozejm, zapewniając sobie poszerzenie własnej obecności wojskowej w regionie.
Podczas szczytu miano przedyskutować priorytety dla formatu, który został zaproponowany w 2009 r. przez Polskę i Szwecję. PW przyspieszyło proces zbliżenia sześciu państw z UE, zwłaszcza na płaszczyźnie gospodarczej. Z trzema prymusami PW – Gruzją, Mołdawią i Ukrainą – zawarto umowy DCFTA/AA i zniesiono obowiązek wizowy. Ta trójka w ubiegłym roku stworzyła nowy format Stowarzyszonego Tria. W jego ramach Kijów, Kiszyniów i Tbilisi koordynują swoją politykę europejską i proponują kolejne kroki integracyjne (na szczycie ich liderzy mieli wezwać UE do przedstawienia perspektywy członkostwa). Dla czterech z sześciu krajów PW Unia jest najważniejszym partnerem handlowym. Azerbejdżan i Białoruś nie są jednak zainteresowane dalszą integracją, a Armenia w 2013 r. zrezygnowała z zawarcia DCFTA/AA pod naciskiem Rosji. Stąd pytania o dalszy sens istnienia PW.
– Moglibyśmy kontynuować integrację w kolejnych obszarach aż do stworzenia wspólnego rynku w dalszej perspektywie, jeśli idealne rozwiązanie w postaci członkostwa będzie niemożliwe – mówił w opublikowanej w DGP w poniedziałek rozmowie wiceszef parlamentu Mołdawii Mihai Popșoi. – Były momenty, gdy Mołdawia osiągała lepsze wskaźniki demokratyczne niż niektóre państwa Bałkanów Zachodnich, którym dano perpektywę członkostwa. Oczekiwalibyśmy, żeby wobec nas stosowano te same reguły i zaproszono nas do rozmów akcesyjnych, gdy spełnimy kryteria kopenhaskie. Zniweczyłoby to propagandowe argumenty, że zawsze pozostaniemy obywatelami drugiej kategorii – dodawał. – Unia powinna być gotowa na akcesję państw PW, kiedy one same będą na to gotowe – przekonywała w maju ówczesna prezydent Estonii Kersti Kaljulaid w rozmowie z DGP. – Polska wspiera europejskie aspiracje tych państw – oświadczył przed szczytem rzecznik rządu Piotr Müller.
O perspektywie akcesji nie chcą jednak słyszeć takie kraje, jak Francja czy Holandia. Na bardziej podatny grunt padają hasła zróżnicowania podejścia do państw PW i specjalnej oferty dla Stowarzyszonego Tria. Wezwali do tego we wczorajszym tekście dla portalu EUobserver analitycy Hugo von Essen i Andreas Umland. Ich zdaniem dla Gruzji, Mołdawii i Ukrainy taka oferta „oznaczałaby głębszą integrację z UE w wielu obszarach, w tym wsparcie w dostosowaniu prawa do dorobku unijnego, większy udział we wspólnym rynku (zwłaszcza w energetyce i bankowości) oraz lepszą współpracę w takich obszarach, jak transport, cyfryzacja i bezpieczeństwo”. W pewnym sensie to rozwinięcie priorytetów PW ustalonych w 2020 r., do których zaliczono odbudowę gospodarek po pandemii, wsparcie dla reform i odporność rozumianą jako gotowość do radzenia sobie z wyzwaniami w dziedzinie bezpieczeństwa, cyfryzacji czy walki ze zmianami klimatu. ©℗
Mińsk wycofał się z Partnerstwa. Pozostało puste krzesło
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama