Najbardziej wpływowe europejskie ugrupowanie słabnie. EPL będzie reprezentowało w Radzie Europejskiej zaledwie sześć państw
Najbardziej wpływowe europejskie ugrupowanie słabnie. EPL będzie reprezentowało w Radzie Europejskiej zaledwie sześć państw
Dzisiejszy unijny szczyt w Brukseli będzie pierwszym od 16 lat, w którym nie weźmie udziału Angela Merkel. Była niemiecka przywódczyni, która uczestniczyła w 107 europejskich spotkaniach na najwyższym szczeblu, była jednocześnie najsilniejszym rzecznikiem interesów europejskiej centroprawicy. Bez jej udziału stan posiadania Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Radzie Europejskiej skurczy się do przedstawicieli zaledwie sześciu państw o mniejszym potencjale ludnościowym. Są to Austria, Chorwacja, Cypr, Grecja, Łotwa, Rumunia, Słowenia. Chociaż niezrzeszona, sojuszniczką EPL jest słowacka partia OĽaNO i jej premier Eduard Heger.
Rozkład sił między głównymi obozami politycznymi stanie się bardzo wyrównany w Radzie Europejskiej. Chadeków z EPL, Socjalistów i Demokratów (SD) oraz liberałów z Odnowić Europę będzie reprezentować tyle samo, bo po sześciu szefów państw i rządów. Mateusz Morawiecki jest jedynym przywódcą reprezentującym prawicowych Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Pozycję SD wzmocni obecność nowego niemieckiego kanclerza Olafa Scholza, który weźmie dzisiaj udział w posiedzeniu RE po raz pierwszy. Centroprawica nadal dominuje w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej, na której czele stoi niemiecka chadeczka Ursula von der Leyen.
Na osłabienie potencjału EPL wpływ ma nie tylko odejście Merkel i wygrana SPD we wrześniowych wyborach w Niemczech. Centroprawicę czeka wybór nowego lidera po Donaldzie Tusku, który po powrocie do polskiej polityki ogłosił rezygnację ze stanowiska. Chociaż frakcja chadeków nadal jest najliczniejsza w PE, to na przestrzeni dekady liczba mandatów znacząco się skurczyła. Partia ma też problemy z określeniem na nowo swojej politycznej tożsamości i kierunku polityki. Szeregi centroprawicy opuścił w marcu Fidesz węgierskiego premiera Viktora Orbána. Przy czym członkiem EPL nadal jest koalicjant Fideszu w węgierskim rządzie, de facto jego partia satelicka – KDNP, a ugrupowanie Orbána pozostaje członkiem EPL w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. O pozycję silnego przywódcy w Radzie Europejskiej zabiegał także Sebastian Kurz, były austriacki kanclerz, postrzegany w pewnym momencie jako nadzieja europejskiej centroprawicy. Jego karierę w Europie pogrążyły jednak już w zeszłym roku skandale w kraju i antyunijny kurs, jaki były austriacki kanclerz przyjął chociażby w kwestii wspólnych zakupów szczepionek. Kurz w tym roku najpierw zrezygnował ze stanowiska szefa rządu, by przed miesiącem wycofać się z polityki na dobre. Będzie to drugi szczyt bez Kurza, a pierwszy, w jakim weźmie udział nowy austriacki kanclerz Karl Nehammer.
W posiedzeniu RE będzie też debiutować Kirił Petkow, który w poniedziałek został zaprzysiężony na nowego premiera Bułgarii (jest założycielem nowego ugrupowania Kontynuujemy Zmiany). W związku z nowym rządem powstało oczekiwanie, że Bułgaria wycofa weto wobec rozpoczęcia procesu akcesyjnego Macedonii Północnej. Rok temu rząd Bojka Borisowa (wieloletni uczestnik szczytów, członek EPL) zablokował rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z tym krajem, co oznaczało też zamrożenie aspiracji Albanii. Nowy premier zapowiedział wycofanie weta, ale rządom UE nie udało się uzgodnić daty rozpoczęcia rozmów akcesyjnych i ten szczyt po raz kolejny nie będzie przełomowy dla Skopje i Tirany.
Będzie to także pierwszy szczyt nowej szwedzkiej premier Magdaleny Andersson i ostatni premiera Czech Andreja Babiša.
O głównym temacie rozmów w Brukseli piszemy obok. Pozostałe to m.in. pandemia, sytuacja na Białorusi i granicach UE z tym krajem, a także potencjalna odpowiedź Unii, jeśli Rosja zdecyduje się na agresję przeciw Ukrainie. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama