Czasem trzeba rozgniewać część ludzi, aby wywrzeć wpływ na odbiór społeczny - powiedziała w niedzielę Greta Thunberg, 18-letnia szwedzka aktywistka klimatyczna, która przybyła do Glasgow na rozpoczętą w tym mieście ONZ-owską konferencję klimatyczną COP26.
Thunberg, inicjatorka młodzieżowych strajków klimatycznych, odniosła się w ten sposób do działań takich grup jak Extinction Rebellion czy Insulate Britain, których działania wzbudzają duże kontrowersje w Wielkiej Brytanii ze względu za powodowane przez nie zakłócenia.
"Jesteśmy aktywistami, ponieważ jesteśmy mocno przekonani, że możemy faktycznie zmienić (bieg wydarzeń)" - mówiła w niedzielę w rozmowie ze stacją BBC News. Zapytana, czy mogłaby kandydować na jakieś wybieralne stanowisko, powiedziała, że bardziej skuteczne jest zmienianie narracji "z ulicy" niż "od wewnątrz".
Thunberg wyraziła opinię, że w kwestii zapobiegania zmianom klimatu "wciąż idziemy bardzo w złym kierunku". Dodała jednak: "Gdybyśmy przestali skupiać się na tworzeniu luk prawnych i wymówek, by nie podejmować działań, co ma miejsce obecnie, a zajęli się zwalczaniem zmian klimatycznych, wtedy - jak sądzę - moglibyśmy osiągnąć ogromne zmiany".
"Zawsze możemy zapobiec pogarszaniu się sytuacji. Nigdy nie jest za późno, aby zrobić tyle, ile możemy" - podkreśliła.
Thunberg w sobotę wieczorem przyjechała do Glasgow "pociągiem klimatycznym" z Amsterdamu, który przywiózł delegatów i działaczy młodzieżowych. W sobotę 6 listopada weźmie ona udział w wielkim marszu klimatycznym, który zaplanowany jest przy okazji COP26.
W samej konferencji, która zaczęła się w niedzielę przed południem, weźmie udział ponad 25 tys. delegatów: polityków, ekspertów, negocjatorów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, biznesu i mediów. COP26 potrwa do piątku 12 listopada.