Norweska Partia Pracy, która w połowie września wygrała wybory parlamentarne, porozumiała się w piątek z Partią Centrum w sprawie powołania wspólnego mniejszościowego rządu.

"Zakończyliśmy wielodniowe ciężkie rozmowy. Pierwszą rzeczą, jaką możemy powiedzieć, jest to, że zgadzamy się na utworzenie rządu" - oznajmił na konferencji prasowej lider Partii Pracy i kandydat na premiera Jonas Gahr Store.

Jak dodał, "strony uzgodniły wszystkie główne kwestie, a drobne szczegóły zostaną dopięte w najbliższych dniach". Ostateczny podział ministerstw jednak nie został jeszcze ustalony.

Store zapowiedział, że program rządu będzie gotowy w środę, a gabinet zostanie zaprezentowany w czwartek. Wówczas też po ośmiu latach ze stanowiska premiera odejdzie Erna Solberg z Partii Konserwatywnej.

Rząd socjaldemokratycznej Partii Pracy oraz mającej poparcie na prowincji Partii Pracy dysponuje 76 mandatami w 185-miejscowym parlamencie.

Pod koniec września z rozmów o utworzeniu większościowego rządu z Partią Pracy i Partią Centrum wycofała się Socjalistyczna Partia Lewicy ze względu na "zbyt małą koncentrację na sprawach związanych z ochroną środowiska oraz dystrybucją dóbr".

Wcześniej telewizja NRK donosiła, że źródłem rozbieżności była kwestia przyszłości przemysłu wydobywczego ropy i gazu na Morzu Północnym. Socjaliści opowiadają się za wstrzymaniem koncesji poszukiwawczych na nowe złoża. Partia Centrum uważa, że "biznes naftowy należy rozwijać, a nie zwijać".

Według ekspertów to właśnie od poparcia tego ugrupowania będzie zależeć los rządu Store. Na lewicy Partia Pracy może jeszcze liczyć na wsparcie niewielkich sił politycznych: Partii Czerwonych oraz Partii Zielonych.