Tuż przed wyborami nie da się jednoznacznie przewidzieć, jaka koalicja będzie rządzić Czechami po głosowaniu. Większe szanse ma urzędujący premier.

W piątek i sobotę Czesi wybiorą 200 deputowanych do Izby Poselskiej. Faworytem jest partia ANO 2011 urzędującego premiera Andreja Babiša, która cieszy się przychylnością prezydenta Miloša Zemana. Jednak sondaże dopuszczają też wariant, w którym rząd ostatecznie stworzy blok dwóch wyborczych koalicji - liberalnych Piratów i Burmistrzów (PirSTAN) z centroprawicowym Razem. Decydujące znaczenie może mieć wynik balansujących na progu wyborczym mniejszych partii.
Jeszcze latem wiele wskazywało na zwycięstwo koalicji PirSTAN, którą tworzy Czeska Partia Piratów i mocni w samorządach Burmistrzowie i Niezależni. Naturalnym partnerem do tworzenia rządu w takiej sytuacji byłby blok Razem, na który składają się Obywatelska Partia Demokratyczna (partner Prawa i Sprawiedliwości z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów), Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna - Czechosłowacka Partia Ludowa oraz TOP 09 (obie partie razem z Platformą Obywatelską są członkami Europejskiej Partii Ludowej). Udana kontrofensywa Babiša doprowadziła jednak do odwrócenia trendu.
Babiš zawarł też sojusz z prezydentem. Zeman zadeklarował, że po wyborach powierzy misję tworzenia rządu największej partii w Izbie Poselskiej. Nawet gdyby ANO uległo blokowi Razem, który w ostatnich sondażach deptał mu po piętach, koalicyjny charakter tej listy sprawia, że to stronnictwo Babiša stworzy największy klub w parlamencie. W tej sytuacji Zeman znów powoła na premiera Babiša, a ten spróbuje rządzić z poparciem (lub, co mniej prawdopodobne, w koalicji) mniejszych partii populistycznych: antyzachodniej Komunistycznej Partii Czech i Moraw, równie antyeuropejskiej, a przy tym skrajnie prawicowej Wolności i Demokracji Bezpośredniej lub głoszącej hasła antykorupcyjne Przysięgi Roberta Šlachty.
Šlachta ma wizerunek silnego człowieka. Jako szef urzędu do walki z przestępczością zorganizowaną w latach 2008-2016 walczył z aferami. Bieżącą kampanię oparł na krytyce Babiša za niejasne interesy gospodarcze firm związanych z premierem biznesmenem. Na ostatniej prostej może mu sprzyjać afera Pandora Papers, w której międzynarodowe konsorcjum dziennikarzy ujawniło, że firmy powiązane z Babišem zainwestowały 19 mln euro w zakup nieruchomości pod francuskim Cannes. Paradoksalnie dobry wynik Przysięgi może jednak otworzyć drogę do reelekcji Babiša. Im więcej małych partii przekroczy 5-proc. próg wyborczy, tym mniejsze szanse na większość ma potencjalna koalicja PirSTAN z Razem. Dodatkowo czescy politolodzy podejrzewają, że Šlachtę w rzeczywistości łączy polityczny układ z premierem.
Nie wiadomo, czy sprawa Pandora Papers wpłynęła na notowania ANO. W Czechach już nie można publikować sondaży, a wizerunek Babiša także wcześniej był nadwerężony jego związkami z biznesem, więc jego wyborcy najwyraźniej akceptują go takim, jakim jest. Dodatkowo partia rządząca przeprowadziła skuteczną kampanię negatywną wymierzoną w opozycję. Wyborcy Razem byli przekonywani, że Babiš będzie mniejszym złem, skoro ich ulubieńcy mogą wejść w koalicję z podejrzliwie traktowanymi przez centroprawicowy elektorat Piratami. Premier sięgnął też po argumenty antyimigracyjne i dodawał, że jego rząd sprawnie przeprowadził Czechy przez pandemię. Oponenci wskazują na znaczny na tle unijnym odsetek nadliczbowych zgonów.
W kampanii nie zaistniał praktycznie temat sporu z Polską o Turów. Z jednej strony w samych Czechach temat ma znaczenie lokalne i interesują się nim głównie mieszkańcy przygranicznego kraju libereckiego. Z drugiej strony nie ma wielkiego sporu w tej kwestii między Babišem a opozycją, zaś różnice polegają głównie na tym, że PirSTAN większy nacisk niż ANO kładzie na kwestie klimatyczne, dotyczące odejścia od węgla. Nadchodzące wybory usztywniły stanowisko rządu, który obawiał się oskarżeń o ugodowość. Być może przyszły gabinet będzie bardziej skłonny do kompromisu z Polską. Pytanie tylko, kiedy powstanie, bo negocjacje koalicyjne - ze względu na probabišowską aktywność Zemana, ale i nieufność między PirSTAN a Razem - mogą trwać bardzo długo.