Wycofanie sił USA z Afganistanu to “krok wstecz” w polityce zagranicznej prezydenta Joe Bidena - ocenia włoski dziennik “Corriere della Sera”. W Białym Domu wyrażane są obawy, że “katastrofalne” wyjście wojsk może przekreślić obraz Ameryki jako lidera i “latarni świata” - dodaje.

W komentarzu opublikowanym w środę w największej włoskiej gazecie autor zaznacza, że dominuje obecnie porównywanie USA za rządów Bidena do Stanów Zjednoczonych kierowanych przez jego poprzednika Donalda Trumpa, z konstatacją, że kraj ten jest “tak obojętny, że ociera się o cynizm”.

“Dla Bidena najbardziej dotkliwe jest porównywanie do Trumpa. A to zestawienie przoduje w amerykańskich i międzynarodowych mediach” - ocenia publicysta.

Jego zdaniem słuszne jest “zadanie sobie pytania, czy nie takie jest prawdziwe oblicze prezydenta, który rozbudził wielkie oczekiwania, czy nie taka jest Ameryka, z którą muszą mierzyć się inne kraje, czy to przyjaciele, czy wrogowie”.

Przypomina, że przez ponad półtora roku, a więc od kampanii wyborczej, Biden obiecywał “przełom etyczny i kulturowy”, także w w polityce zagranicznej. Wskazywana przez niego doktryna miała stanowić odpowiedź na wyzwanie stulecia i pokazywać, że “demokracje są w stanie rządzić nieskończenie lepiej niż autokracje”.

Jak podkreśla autor komentarza, wielu poprzednich prezydentów USA było krytykowanych za politykę wobec konfliktów - Bill Clinton za Somalię, George W. Bush za Irak, Barack Obama za Syrię. Wskazuje, że “przez osiem lat Biden był zastępcą Obamy, ale wyraźnie jego dziedzictwo nie wystarczyło, by wytrzymać uderzenie brutalnej retoryki Trumpa”.

Komentator przywołuje prowadzoną przez Bidena “batalię o duszę Ameryki” i ocenia, że prezentował się on jako osoba zdecydowana i hojna.

Potem jednak - zaznaczył - “doktryna Bidena” okazała się zupełnie inna. Publicysta przypomina takie zdarzenia, jak ogłoszenie zimą, że USA nie oddadzą szczepionek przeciw Covid-19 za granicę, bo pierwszeństwo mają Amerykanie, a także to, że w maju amerykańska administracja nie zdołała powstrzymać ofensywy Izraela w Strefie Gazy, zaś wiceprezydent Kamala Harris podczas wizyty w Ameryce Środkowej apelowała do migrantów, by nie próbowali dostać się do Stanów Zjednoczonych.

“Biden wycofuje się także z pragmatyzmu Obamy i przede wszystkim wywołuje dezorientację w kulturze liberalnej swojego kraju, opartej na niepodważanej powszechności wartości, solidarności bez granic” - konstatuje komentator “Corriere della Sera”.