Stowarzyszenie obywatelskie „Elfy Czeskie”, zwalczające dezinformację w czeskiej przestrzeni cyfrowej, przeanalizowało niedzielne wystąpienie prezydenta Milosza Zemana na temat wybuchu w składzie amunicji we Vrbieticach w 2014 r. i ocenia, że wpisuje się ono w narracje kampanii dezinformacyjnych.

Według tej organizacji Zeman wykorzystał kilka narracji, których celem jest podanie w wątpliwość oficjalnej wersji śledczych ws. incydentu we

. Podważają one twierdzenia służb bezpieczeństwa oraz rozmywają informacje o prawdziwych sprawcach i skutkach dla bezpieczeństwa w Republice Czeskiej – twierdzi stowarzyszenie.

Zeman wypowiedział się po raz pierwszy publicznie po tygodniu milczenia w sprawie możliwego udziału rosyjskich agentów w eksplozjach w składzie amunicji we Vrbieticach w 2014 roku.

Szef państwa powiedział m.in., że podejrzenia dotyczące tamtych wydarzeń nigdy nie pojawiły się w rocznych sprawozdaniach Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS). W późniejszym wywiadzie powiedział również, że nie lubi służb wywiadowczych, i wskazał amerykańską CIA, która według niego parła do konfliktu w Iraku na podstawie fałszywych informacji. Zaatakował również BIS za to, że mimo żądań nie otrzymał informacji o trwających operacjach wywiadu. Tworzenie fałszywej symetrii między działaniami sojuszniczych służb wywiadowczych a działaniami państw wrogich Czechom należy do repertuaru stron dezinformacyjnych - oceniają „Elfy Czeskie”.

Zeman wspomniał w niedzielę, że w sprawie Vrbietic śledczy badają dwie wersje wydarzeń. Jedna zakłada, że było to nieprofesjonalne obchodzenie się z amunicją, druga - że była to akcja z udziałem rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Według rzecznika stowarzyszenia, Vita Kuczika, źródła publiczne nie wskazują jednak, że są to obecnie równorzędne hipotezy, a wręcz przeciwnie, twarda postawa rządu Czech wobec ambasady rosyjskiej nie pozostawia jego zdaniem wątpliwości co do zaangażowania GRU. W ocenie Kuczika słowa Zemana mogą przyczynić się do osłabienia oficjalnej wersji wydarzeń i pozostawić miejsce na wątpliwości co do zasadności czeskiej reakcji. Rząd zdecydował się na wydalenie 18 pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej w Pradze.

Według rzecznika „Elfów” prezydent w ostatnich latach wielokrotnie stawał po stronie Moskwy zamiast Pragi. Jego wypowiedzi dotyczące m.in. Rosatomu, rosyjskiej szczepionki Sputnik V przeciw Covid-19 oraz ataków na czeskie służby wywiadowcze legitymizowały niektóre stwierdzenia propagowane przez prorosyjskie strony dezinformacyjne i rosyjskie władze - wskazał. Krótko po niedzielnym wystąpieniu Zemana rosyjska agencja informacyjna Interfax opublikowała depeszę, w której wykorzystała jego wypowiedź, że nie ma dowodów na obecność oficerów wywiadu GRU we Vrbieticach w czasie wybuchu w składzie amunicji.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała po wystąpieniu Zemana, że Czechy muszą wyjaśnić, jaka broń znajdowała się w składach we Vrbieticach. Dodała, że Praga nie miała żadnych dowodów, które pozwalałyby na obwinianie Rosji o wybuch w 2014 r. W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji) Wiaczesław Wołodin, który stwierdził, że oskarżając Rosję, Czechy same zagnały się do narożnika i zniszczyły stosunki dyplomatyczne z partnerem. Ocenił, że Zeman wypowiedział się o wydarzeniach we Vrbieticach w sposób obiektywny.