Do Holenderskiego Instytutu Praw Człowieka wpłynęła w 2020 r. rekordowa liczba zgłoszeń o rasizmie i dyskryminacji w Holandii - 638.

„Nigdy wcześniej nie byliśmy tak często proszeni o wydanie orzeczenia. Częściej niż w poprzednich latach pojawiają się pytania i skargi dotyczące dyskryminacji rasowej” - stwierdza w zamieszczonym na stronie internetowej organizacji oświadczeniu jej przewodnicząca Adriana van Dooijeweert.

W ubiegłym roku do HIPC wpłynęło aż 535 pytań i raportów dotyczących dyskryminacji ze względu na rasę. To więcej zarówno w kategoriach bezwzględnych, jak i względnych niż w 2019 r.

Skarżyli się Azjaci, osoby o ciemnej karnacji a także Romowie. Pozostałe pytania i zgłoszenia dotyczyły różnych dziedzin społecznych: pracy, mieszkalnictwa i zabezpieczenia społecznego (np. zasiłku na opiekę nad dzieckiem).

Również pandemia Covid-19 była przedmiotem uwagi Instytutu. Na przykład reporter zapytał HIPC, czy osobom, które nie zostały zaszczepione, można odmówić wstępu na wydarzenia sportowe. Inwalida narzekał na obowiązek noszenia koszyka na zakupy w supermarkecie, podczas gdy jest to dla niego fizycznie niemożliwe.

Jak wyjaśnia van Dooijeweert dyskryminacja może przybierać różne formy. Oznacza to również, że obywatele muszą mieć możliwość zwracania się do różnych organizacji z pytaniami i raportami jej dotyczącymi. Oprócz Instytutu są to lokalne ośrodki antydyskryminacyjne, policja oraz internetowa gorąca linia ds. dyskryminacji.

W ostatnich tygodnia odbyło się w Holandii wiele protestów przeciwko rasizmowi. Jeden z nich miał miejsce w ubiegły weekend w Amsterdamie. Ponad 100 osób pochodzenia azjatyckiego demonstrowało na Museumplein przeciw dyskryminacji, przemocy i oskarżeniom o roznoszenie koronawirusa.

Badania wskazują, że problem dotyczy nie tylko Azjatów. Jak wynika z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez rządowe Biuro Planowania Społecznego i Kulturowego na zlecenie ministerstwa spraw społecznych i zatrudnienia, ponad jedna czwarta (27 proc.) mieszkańców Holandii doświadcza dyskryminacji.

"Konsekwencje dyskryminacji są poważne: ludzie mogą wycofać się z życia społecznego, stracić zaufanie do instytucji, porzucić naukę lub poszukiwanie pracy. Dlatego też do integracji społecznej jest jeszcze daleko" - głosi konkluzja badania, opublikowanego na stronie internetowej ministerstwa.