Ponad trzy lata od zabójstwa maltańskiej dziennikarki sprawcy wciąż nie usłyszeli wyroków. W sprawie pojawił się za to chiński wątek

Trop dotyczy firmy, która przelewała łapówki na konta spółki z siedzibą w raju podatkowym i należącej do maltańskich polityków. Jak się okazuje, została założona przez biznesmenkę z Chin, a przy okazji teściową menedżera, który parę lat temu pośredniczył w zakupie pakietu akcji energetycznego monopolisty w wyspiarskim państwie przez firmę Shanghai Electric.
O istnieniu spółki – pod nazwą Macbridge – wiedziała dziennikarka Daphne Caruana Galizia, która została zamordowana w październiku 2017 r. przy użyciu zdalnie detonowanej bomby samochodowej. Reporterka starała się dociec, do kogo należy spółka, jaki jest jej związek z łapówkami oraz kto je otrzymywał. Te wątki podjęli później m.in. dziennikarze Agencji Reutera oraz „Sueddeutsche Zeitung”.
W samym centrum sprawy znajduje się kupno w 2014 r. 33-procentowego pakietu akcji Enemalty – jedynego przedsiębiorstwa energetycznego w tym kraju – przez Shanghai Electric za 100 mln euro oraz wspólna inwestycja obu firm w farmę wiatrową w Czarnogórze. W obydwu inwestycjach pośredniczył Cheng Chen, wysoki rangą menedżer w chińskim oddziale firmy konsultingowej Accenture.
To jego teściową jest niejaka Tang Zhaoimin – biznesmenka z Chin działająca w branży gastronomicznej, na nazwisko której zarejestrowana jest spółka Macbridge. Parę dni temu o tym odkryciu poinformowała Agencja Reutera. Wcześniej było już wiadomo, że to z kont tej firmy przelano 2 mln dol. na rzecz spółki, której właścicielami byli członkowie maltańskiego rządu, Konrad Mizzi (w 2014 r. odpowiedzialny za energetykę) oraz Keith Schembri (szef gabinetu premiera).
W ten sposób dziennikarzom udało się wykazać przynajmniej pośredni związek między przelewami a największą transakcją 2014 r. na Malcie. Mało tego, przy okazji ustalili, że na czele innej, podejrzanej firmy – Dow’s Media Company – stała Wang Rui, kuzynka pani Tang. Na konta Dow’s Media trafiło 1,2 mln dol. z zysków, jakie wypracowała farma wiatrowa w Czarnogórze.
Te odkrycia pokazują międzynarodowe tło zabójstwa dziennikarki z 2017 r. i fakt, że sprawa zatacza coraz szersze kręgi. W jej wyniku do dymisji podał się b. premier Malty Joseph Muscat (chociaż nie ciążą na nim żadne zarzuty). Szef jego gabinetu Keith Schembri trafił w marcu do aresztu w innej sprawie. Konrad Mizzi jest na wolności; mówi, że z całą sprawą nie ma nic wspólnego. Na początku marca w Czarnogórze zapadła decyzja, żeby przyjrzeć się elektrowni wiatrowej. Po publikacji Reutersa Shanghai Electric kategorycznie zaprzeczyło, jakoby Chen kiedykolwiek pracował w firmie. Wewnętrzne dochodzenie prowadzi również Accenture.
Coraz bliżej jest także sprawiedliwości w sprawie kryminalnej. Łącznie o zabójstwo dziennikarki oskarżonych zostało siedem osób (wszystkich już złapano), w tym najbogatszy biznesmen na Malcie Yorgen Fenech. Miał on za głowę Galizii wyznaczyć cenę 150 tys. euro. Pośrednikiem w transakcji był taksówkarz Melvin Theuma, który zgodził się zostać świadkiem koronnym (dzięki jego zeznaniom udało się dopaść Fenecha).
Zlecenia podjął się m.in. Vincent Muscat (zbieżność z nazwiskiem premiera przypadkowa), który przyznał się do winy i poszedł ze śledczymi na układ. W efekcie w ubiegłym miesiącu z detalami opowiedział przed sądem o szczegółach całej operacji – w tym jak razem ze współpracownikami śledzili dziennikarkę i jak podjęli decyzję o tym, że najlepszą metodą pozbycia się jej będzie bomba podłożona pod samochód.
Dwóch z tych współpracowników – bracia George i Alfred Degiorgio – w marcu zaproponowało prokuraturze układ – w zamian za zmniejszenie wymiaru kary złożą obszerne zeznania, w których obciążą zeznaniami kolejnych polityków, w tym wciąż urzędującego ministra. Kolejnych dwóch – Robert Agius oraz Jamie Vella – nie przyznaje się do winy. ©℗