Choć rządzący GERB nie może się pochwalić wynikami w walce z korupcją, dobre relacje premiera z liderami unijnej chadecji łagodzą presję Brukseli.

W niedzielę premier Bułgarii Bojko Borisow powalczy w wyborach o kolejną kadencję rządów dla swojej partii GERB. Borisowowi, który z krótkimi przerwami jest u władzy od 2009 r., przez lata popularności przysparzały dobre relacje z zachodnimi przywódcami. Premier wciąż może liczyć na ich aprobatę. Już po wybuchu skandalu korupcyjnego, który stał się zarzewiem wielomiesięcznych protestów przeciwko jego rządom, wsparcia udzielił mu m.in. szef grupy chadeków w europarlamencie Manfred Weber.
Nic więc nie wskazuje na razie, by Borisow miał podążyć drogą Viktora Orbána, który niedawno pożegnał się z Europejską Partią Ludową. Zwłaszcza że w odróżnieniu od węgierskiego premiera Bułgar unika jak ognia wchodzenia w spory z Brukselą. Na europejskim poziomie sprawa zakończyła się rezolucją podjętą przez Parlament Europejski w październiku 2020 r. Europosłowie wezwali w niej Komisję Europejską do zbadania doniesień o nadużywaniu unijnych pieniędzy w Bułgarii oraz zaangażowaniu w korupcję osób na wysokim szczeblu, w tym samego premiera. Eurodeputowani zaapelowali o wszczęcie postępowań o naruszenie prawa europejskiego, ale do tej pory żadne nie zostało uruchomione.
Dzisiaj o protestach w Bułgarii mało kto pamięta, a problemem numer jeden pozostaje pandemia i szczepienia, które Bułgarii idą najgorzej w UE. Podczas gdy średnio w krajach europejskich pierwszą dawką zaszczepiono 13,5 proc. dorosłych, Bułgaria ma wynik niewiele ponad 6 proc. Okazuje się jednak, że pandemia i wysoka liczba zakażeń mogą zadziałać na korzyść premiera (620 przypadków na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich dwóch tygodni; wskaźnik dla Polski wynosi 717 przypadków). – Im wyższy wskaźnik zakażeń, tym mniejsza frekwencja, co uderzy głównie w opozycję – przewidywał ekspert Gallupa Pyrwan Simeonow cytowany przez agencję AFP.
Wyniki bułgarskich sondaży różnią się między sobą, ale od początku kampanii wyborczej większość wróży zwycięstwo GERB. Najważniejsze pytanie dotyczy różnicy głosów między nimi a prorosyjską Bułgarską Partią Socjalistyczną (BSP). Według różnych badań oba ugrupowania ma dzielić od 3 do 13 pkt proc., a jeden z ostatnich sondaży dał nawet BSP zwycięstwo stosunkiem 28,2 do 25,5 proc. Do parlamentu z niezłym wynikiem może także wejść niedookreślony pod względem programowym projekt polityczny Jest Taki Lud aktora i piosenkarza Sławiego Trifonowa. Lista nazwana od tytułu jednej z jego płyt („Ima takyw narod”) jest promowana hasłami proeuropejskimi i antyestablishmentowymi.
Borisow liczy, że na jego notowania wpłynie afera szpiegowska, którą niedawno ujawniono. GERB w tej narracji ma być siłą walczącą z rosyjskimi wpływami w kontrze do niejednoznacznie wypowiadających się na temat Kremla polityków BSP i popieranego przez socjalistów prezydenta Rumena Radewa. 18 marca kontrwywiad zatrzymał sześć osób podejrzanych o przekazywanie rosyjskiej ambasadzie dokumentów dotyczących współpracy w ramach NATO, tematyki ukraińskiej i modernizacji bułgarskiej armii. Zatrzymani to czynni lub byli wojskowi, w większości zatrudnieni na wysokich stanowiskach w administracji państwowej.